Fala oburzenia ws. wystawy „Nasi Chłopcy” z Wehrmachtu. Internauci: zakłamywanie historii

Wystawa w Gdańsku o mieszkańcach Pomorza służących w armii III Rzeszy wywołała prawdziwą burzę w sieci. Internauci nie pozostawiają suchej nitki na organizatorach i ostrzegają przed relatywizacją niemieckich zbrodni.
„Nasi chłopcy”? Oburzenie internautów
Otwarcie w Gdańsku wystawy pt. „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy” spotkało się z gwałtowną reakcją opinii publicznej. Użytkownicy mediów społecznościowych zarzucają twórcom ekspozycji, że poprzez dobór tytułu i narracji sugerują współudział Polaków w zbrodniach nazistowskich Niemiec. W komentarzach pojawiają się porównania do niemieckiej polityki historycznej, której celem jest przerzucanie odpowiedzialności za II wojnę światową również na inne narody.
Według wielu komentatorów, określenie „nasi chłopcy” w kontekście niemieckiej armii to nie tylko brak wyczucia, ale także niebezpieczny precedens. Internauci przypominają, że Wehrmacht był częścią aparatu terroru, który odpowiada za eksterminację milionów Polaków. Pojawia się pytanie: czy można tak bezrefleksyjnie opowiadać o osobach w niemieckim mundurze, nie ryzykując zatarcia granicy między ofiarą a oprawcą?
ZOBACZ: Oburzenie i niedowierzanie. W Gdańsku wystawa o „naszych chłopcach” z Wehrmachtu
W sieci wrze:
Do sprawy odniósł się też minister obrony narodowej i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. To potencjalnie kolejny obszar konfliktu w koalicji 13 grudnia:
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X