TVN wspomniało o przedmiotach „pożyczonych” przez Komorowskiego, uderzając w Macierewicza. Zmanipulowano też słowa rzecznik kancelarii prezydenta
„Fakty TVN” zdecydowały się w końcu przerwać milczenie o liście rzeczy Komorowskiego, które wyniósł z Pałacu Prezydenckiego, budynku przy ul. Wiejskiej w Warszawie i Belwederu. Temat wykorzystano do ataku na Antoniego Macierewicza. Jak pisze portal niezalezna.pl, do ataku użyto wypowiedzi dyrektor biura prasowego prezydenta Andrzeja Dudy, które TVN zmanipulowało.
TVN do wczoraj nie informował swoich widzów i czytelników o tym, że były prezydent Bronisław Komorowski „pożyczył” kilkaset przedmiotów z budynków, których do maja był gospodarzem. Kiedy zdecydowano się w końcu wspomnieć o sprawie, temat wykorzystano do uderzenia w Antoniego Macierewicza.
W tym celu zmanipulowane zostały słowa dyrektorki biura prasowego prezydenta, Katarzyny Adamiak-Sroczyńskiej. W swojej wypowiedzi nie odpowiadała ona na pytanie o słowa Macierewicza, a tak je zmontowano – pisze portal niezalezna.pl.
Prowadząca „Fakty TVN” Justyna Pochanke stwierdziła, że wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości „pytał czy Donald Tusk był agentem Stasi?”. Dodała, że był to „wkład ministra w kampanię PiS”. Jednak było to kłamstwo, ponieważ pytanie o Tuska i Stasi co prawda pojawiło się na spotkaniu, jednak nie zostało zadane przez Antoniego Macierewicza, lecz przekazane mu przez kogoś z sali, na kartce.
Jakub Sobieniowski, autor materiału „Faktów” w roli krytyka Macierewicza przedstawił dyrektor biura prasowego prezydenta Andrzeja Dudy, Katarzynę Adamiak-Sroczyńską. Po słowach byłego ministra o „stu zabytkowych przedmiotach”, które zniknęły z budynków Kancelarii Prezydenta, TVN zapowiada, że rzecznik Andrzeja Dudy dementuje doniesienia o wielkiej kradzieży i cytuje dyrektorkę: „Nie mówimy tu o czymś, co zniknęło, ale o przedmiotach które zostały użyczone” - opisuję sprawę portal niezalezna.pl.
Portal skontaktował się Adamiak-Sroczyńską. Rzecznik kancelarii prezydenta jest zniesmaczona faktem, że wykorzystano jej słowa w wojnie TVN z Macierewiczem.
– Zadzwoniłam do wydawcy TVN i powiedziałam, że od teraz po każdą wypowiedź TVN ma się zgłaszać mailowo, wcześniej informując, o czym jest materiał i kto jest jego autorem – mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl dyrektor biura KPRP.