Szymon Hołownia chce ratować wybory. Tusk pozwoli?
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ma pomysł, jak zapobiec chaosowi podczas przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Choć sam jest kandydatem, chce żeby wszystko odbyło się w pełnej demokracji. Jak ocenił, jego rozwiązanie "uratuje demokrację".
Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła poniedziałkowe obrady ws. sprawozdania komitetu wyborczego PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP" statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby. W ubiegłym tygodniu Izba ta uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023 r. Zgodnie z Kodeksem wyborczym taka decyzja SN obliguje PKW do przyjęcia sprawozdania. Status Izby, która podjęła tę decyzję, jest kwestionowany m.in. przez obecny rząd i część członków PKW.
Decyzja PKW spowodowała oburzenie wśród wielu polityków, spotkała się też z bardziej radykalnymi reakcjami. Robert Bąkiewicz postanowił nawet zawiadomić w sprawie PKW prokuraturę, o czym piszemy tu:
Bąkiewicz: „Nie pozwolimy na bezprawie w Państwowej Komisji Wyborczej”
Dramatyczna decyzja
Hołownia uznał decyzję Państwowej Komisji Wyborczej za "dramatyczną w swoim wydźwięku". Jak ocenił, PKW stwierdziła, że nie jest w stanie prowadzić procesu wyborczego i okołowyborczego, ponieważ nie ma partnera w postaci Sądu Najwyższego. Zaznaczył przy tym, że Państwowa Komisja Wyborcza i Sąd Najwyższy zawsze muszą pracować w parze.
Marszałek Sejmu zwracał uwagę, że podczas procesu wyborczego PKW wydaje różnego rodzaju postanowienia, na które skargi składa się do Sądu Najwyższego.
"Wyobraźcie sobie sytuację, że będzie kandydat, który zbierze 105 tysięcy podpisów, a PKW zakwestionuje mu 7 tysięcy. Albo, że będzie spór, tak jak był w 2020 roku, na temat decyzji PKW dotyczących obsadzenia komisji wyborczych. Odwołanie składa się do Sądu Najwyższego. I teraz: kandydat nie zostanie zarejestrowany, bo ta izba, która miałaby to rozpatrywać, jest izbą, której PKW nie uznaje za taką, którą można potraktować poważnie, odpowiedzialnie, konkluzywnie, nie uznają tej izby trybunały europejskie, wielu ekspertów, sądy w Polsce. Stoimy u bram chaosu" - mówił.
Hołownia zapowiedział przygotowanie projektu ustawy, który będzie zakładała, że o ważności wyboru prezydenta będą orzekać wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego z wyjątkiem sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. "Izby Kontroli Nadzwyczajnej nie uznajemy w tym momencie za sędziów Sądu Najwyższego, ale z kolei w tych pozostałych izbach nie wchodzimy w detale o status sędziego" - powiedział.
PKW nie może wybierać sądów
Problem z przeprowadzeniem wyborów zauważył również rozmowie z Katarzyną Gójską w programie "W Punkt" konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski, który powiedział wprost, że "jeżeli idąc za tą anty-konstytucyjną tendencją do uznawania, że to co istnieje nie istnieje, Państwowa Komisja Wyborcza byłaby skłonna odrzucać rolę Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych to rzeczywiście możemy mieć problemy z przeprowadzeniem tych wyborów".
"PKW nie ma w żaden sposób takich uprawnień. Nie ma żadnych kompetencji w zakresie uchylania ustaw i żeby ustawa zniknęła z porządku prawnego to potrzeba do tego albo decyzji ustawodawcy, albo decyzja Trybunału Konstytucyjnego. W interesującym nas kontekście europejskim zostało stwierdzone, w szczególności przez Europejski Trybunał Praw Człowieka ws. Wałęsa przeciwko Rzeczpospolitej, że trzeba wykonać wyrok i te inne wyroki bardzo liczne wyroki Trybunału w Strasburgu w drodze dokonania odpowiednich zmian ustawowych. Ponadto w swojej opinii Komisja Wenecka, która jest dla nas miarodajna ze względu na jej znaczenia jako eksperta. Komisja Wenecka jasno uznała, że ani istniejące orzeczenia Trybunału w Strasburgu i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ani decyzje polskiego Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego nie doprowadziły do unieważnienia decyzji o nominacjach sędziowskich podjętych przez KRS. Można mieć różne stanowisko co do legitymacji KRS-u i skuteczności tych decyzji - ja akurat uważam, że KRS w tym kształcie jaki został jej nadany wskutek zmian wprowadzonych w ustawie jest organem nieznanym konstytucji i że w skutek tego, te wnioski kierowane do Prezydenta są dotknięte fundamentalną wadą - ale moja opinia nie tworzy prawa w Polsce. I podobnie opinia PKW nie tworzy prawa w Polsce, zwłaszcza, że europejscy strażnicy praworządności wskazują nam właściwą drogę poprzez zmiany w ustawach" - konkludował konstytucjonalista.
Spotkanie z prezydentem i premierem
Z kolei w przypadku innych sporów wyborczych - jak skargi na decyzje PKW dotyczące m.in. odmowy rejestracji komitetu wyborczego czy kandydata - orzekaliby trzej sędziowie wylosowani z różnych izb Sądu Najwyższego - to założenie Hołowni.
Marszałek poinformował, że chce się w tej sprawie spotkać w najbliższych dniach z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Donaldem Tuskiem. Jak dodał, chciałby, żeby był to projekt całej koalicji.
"Musimy doprowadzić do sytuacji, w której państwo będzie bezpieczne, przekazanie władzy najwyższej w kraju i zwierzchnictwa sił zbrojnych będzie niczym nie zagrożone. Każdy z nas musi wziąć odpowiedzialność jako klasa polityczna, żeby tę sprawę rozwiązać. Musimy przejąć stery, musimy przejąć inicjatywę i tak naprawdę uratować polską demokrację" - dodał.
Ciekawe tylko, jak do pomysłu Hołowni odniesie się Donald Tusk, któremu prawny chaos panujący w Polsce absolutnie nie przeszkadza.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.