– Rolnicy muszą czuć wsparcie polskiego państwa, muszą czuć, że państwo jest po ich stronie, a nie pozostawia ich samym sobie z ich problemami – mówiła dzisiaj Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera na konferencji w gospodarstwie rolnym w Dzikim Borze.
– Jeśli będę miała przywilej kierowania polskimi sprawami jako szef rządu, to zapewniam, że rolnictwo będzie jednym z priorytetowych działań i naszych zadań. Rolnictwo jako jedna z najważniejszych gałęzi polskiej gospodarki. My cały czas powtarzamy i podkreślamy w swoim programie, że jest to priorytetowy element polskiej gospodarki – mówiła Szydło podczas spotkania z dziennikarzami.
Jak podkreślała, "rolnicy muszą czuć wsparcie polskiego państwa", nie tylko w sytuacji kiedy gospodarka jest stabilna, ale także kiedy jest susza. – Słyszymy ciągle obietnice, deklaracje, zapowiedzi, a fakty są takie, że dziś rolnicy nie mają żadnych konkretów, nie wiedzą, co się stanie, jaka będzie dla nich oferta. Nie wiedzą, jak planować swoją przyszłość i rozwój swoich gospodarstw. Czas wreszcie przestać mówić, a zabrać się do pracy. I to jest apel do polskiego rządu i polskiego premiera – mówiła Szydło.
Kandydatka PiS na premiera przypomniała też, że w podobnej sytuacji w 2006 roku rządzące wtedy Prawo i Sprawiedliwość zareagowało natychmiast, oferując rolnikom od razu konkretną pomoc finansową. – Politycy PO i PSL pozostawili polską wieś bez jakiegokolwiek wsparcia. Słowo „nie da się” powinno zniknąć ze słownika polityków – dodała Szydło.
Czytaj więcej:
Rzecznik PSL: Przez susze politykom PiS parują głowy
Stan klęski żywiołowej z powodu suszy? Piechociński: Wybory byłyby przesunięte o sześć miesięcy
PiS pokazuje chaos i podziały w koalicji PO-PSL. „PO prowadzi nas do standardów białoruskich”