– Przecinam medialne sensacje - zatrzymany nie był konsultantem u Szydło! Nie doradzał Szydło i nie pracował dla Szydło. Był natomiast przedstawicielem UKE w zespole przygotowującym wizytę Papieża Franciszka podczas ŚDM. Takie tytuły to manipulacja - napisała Beata Szydło, komentując tekst ,,Rzeczpospolitej\'\'\'.
– Na profilu Piotra D. w jednym z portali społecznościowych widnieje informacja, że w 2016 roku pracował jako “konsultant” dla Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Premierem była wtedy Beata Szydło. Jeśli ekspert od bezpieczeństwa teleinformatycznego, dawny wysoki rangą oficer ABW, zostaje zatrzymany przez służby pod tak ciężkim zarzutem, jak szpiegostwo przeciw Rzeczpospolitej Polskiej, a zaledwie dwa lata temu pracował dla premier Szydło jako konsultant - to mamy prawo być zaniepokojeni - powiedział w rozmowie z ,,Rzeczpospolitą'' Mateusz Mirys z zarządu krajowego partii Razem.
– Przecinam medialne sensacje - zatrzymany nie był konsultantem u Szydło! Nie doradzał Szydło i nie pracował dla Szydło. Był natomiast przedstawicielem UKE w zespole przygotowującym wizytę Papieża Franciszka podczas ŚDM. Takie tytuły to manipulacja - zdementowała Beata Szydło.
Przecinam medialne sensacje - zatrzymany nie był konsultantentem u Szydło! Nie doradzał Szydło i nie pracował dla Szydło. Był natomiast przedstawicielem UKE w zespole przygotowyjącym wizytę Papieża Franciszka podczas ŚDM. Takie tytuły to manipulacja. https://t.co/bWWBhvh9ui
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 11 stycznia 2019