Szwagrzyk: Jeszcze nigdy nie było tak dużej nadziei, że odnaleźliśmy ciało „Inki”
Odnaleźliśmy dwa ciała, jedno z nich należy do bardzo młodej dziewczyny. Czekamy na wyniki badań genetycznych. Na razie studziłbym emocje, ale nigdy wcześniej nie było takiej nadziei, że odnaleźliśmy ciała Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka" – mówił na antenie Telewizji Republika prof. Krzysztof Szwagrzyk z IPN-u.
– Pod chodnikiem w Gdańsku zespół IPN-u odnalazł dół, w którym złożone były dwa ciała. Jedno z nich należało do bardzo młodej dziewczyny, która otrzymała postrzał w głowę, drugie do nieco starszego mężczyzny, również postrzelonego – mówił prof. Szwagrzyk.
Wyraził zrozumienie wobec nadziei opinii publicznej, że udało się po wielu latach odnaleźć zwłoki zasłużonej sanitariuszki AK Danuty Siedzikówny.
– Proszę o chwilę cierpliwości – apelował. – Podobnie jak wszyscy w zespole, bardzo byśmy chcieli, aby te informacje się potwierdziły, jednak musimy poczekać na wyniki badań genetycznych – podkreślał.
– Nigdy wcześniej nie było takiej nadziei – dodał.
Zaznaczył również, że współpracujące z IPN-em laboratorium w Szczecinie postara się możliwie szybko dokonać ekspertyzy.
– Termin zależy od kolegów z laboratorium, mam nadzieję na kilkutygodniowy okres oczekiwania – powiedział.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poszukiwania „Inki” i „Zagończyka” trwają. IPN wydobył kolejne szczątki