Kopalnie nie zostały zamknięte, pracują tam ekipy podtrzymujące ich funkcjonalność, ale decyzja o czasowym wstrzymaniu pełnej mocy kopalń była zasadna i chcemy, żeby górnicy za 3 tygodnie wrócili bezpiecznie do pracy - mówił w środę szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski.
Szumowski podkreślał, że ryzyko zakażeń jest znacznie większe w kopalniach, niż na powierzchni.
"Decyzja o czasowym wstrzymaniu pełnej mocy kopalń, bo przypominam, że te kopalnie nie zostały zamknięte, tylko pracują tam ekipy podtrzymujące funkcjonalność była zasadna i chcemy, żeby za te 3 tygodnie górnicy wrócili już w bezpieczny sposób do pracy, która dla nas jest niezwykle ważna" - mówił.
"To też pokazuje, że te przesiewy, które robimy są dobrym ruchem, pokazuje, że tej transmisji poziomej w Polsce jest bardzo niewiele" - dodał minister zdrowia.
Szumowski ocenił, że poza Śląskiem jest bardzo niewiele nowych przypadków zakażeń. "To też uzasadnia pewną nadzieję, że w momencie, gdy opanujemy te ogniska może uda nam się w sposób bardziej bezpieczny zarządzać epidemią, ale epidemia nie znika i to też jest ważne, wirus nie znika, w związku z tym musimy zachowywać wszystkie zasady, które zalecamy" - podkreślał.
Szef resortu zdrowia poinformował, że liczba osób hospitalizowanych spada (obecnie ok. 1600 osób). Dodawał przy tym, że cała infrastruktura medyczna będzie potrzebna szczególnie na jesieni, gdy może nastąpić druga fala zakażeń koronawirusem.
W tym kontekście Szumowski informował, że w Polsce jest gotowe 160 laboratoriów, które może wykonać do 30 tys. testów na dobę. Poinformował, że w najbliższych dniach będzie przeprowadzane 17,5 tys. wymazów wśród samych górników.
"Mamy możliwości, mamy moce przerobowe w laboratoriach i staramy się te ogniska ograniczyć" - zapewniał.