Szokujący głos powodzianina: Przyjechał Tusk, porobili zdjęcia i ... wszystkie służby odjechały!
"Pomagałem sypać worki z piaskiem i stawiałem je na wale. Wtedy oczywiście były wszystkie służby na wale, bo miał przyjechać Pan Tusk. Jak Tusk przyjechał, porobili sobie wszyscy zdjęcia, Pan Tusk pojechał wszystkie służby zniknęły. Przyszedł jeden policjant do nas na wały i powiedział: <Ludzie, co wy tu robicie, uciekajcie! >" - szokujące słowa mieszkańca Głuchołazów, który 9 godzin czekał na pomoc.
To co nagrali dziennikarze Faktów przeraża. Oto jeden z mieszkańców Głuchołazów, który wspólnie z innymi tworzył wzmocnienia na wale, nie zdążył uciec do domu przed nadejściem fali powodziowej i przez 9 godzin stał na wysepce oczekując pomocy służb.
Wielu widzów w Polsce mogło widzieć ten kadr, jak człowiek w pomarańczowej kurtce przeciwdeszczowej stoi na górce, która zapada się na środku fali powodziowej, otoczony blokami. Ten obraz jest dziś metaforą rządu Donalda Tuska i jego sztabu kryzysowego - lepiej można powiedzieć sztabu wywołującego kryzys. To już kolejny głos mieszkańca zdewastowanej miejscowości, który nie tylko narzeka na pracę służb ale i daje publicznie dowód na to, że do tej fali powodziowej, która przeszła i przechodzi nadal przez Dolny Śląsk rząd polski nie przygotował się w żaden sposób. Zbagatelizowano zagrożenie o którym wiedziano już od 9 września z europejskich komisji.
Tylko cud sprawił, że ten mężczyzna przeżył - był już w stanie po tylu godzinach wołania o pomoc, skoczyć w nurt rwącej rzeki.
Posłuchajcie tego świadectwa i sami oceńcie:
"Tusk przyjechał porobili sobie wszyscy zdjęcia i jak Tusk pojechał to i służby pojechały ..." 👇 pic.twitter.com/0srwpifHg7
— 🛑 STOP LEWACTWU W POLSCE 🛑 (@Radoslaw2202) September 17, 2024
Źródło: Fakt; x.com