Słynny polski tenor, Marek Torzewski, ma bardzo poważne problemy zdrowotne. Córka muzyka wyznała, że od kilku miesięcy choruje on na nowotwór złośliwy. "Sytuacja nie jest łatwa dla niego i całej rodziny. Nikt nie jest przygotowany na taką chorobę" - powiedziała Agata Torzewska.
Marek Torzewski półtora miesiąca temu został skazany za rzekome przywłaszczenie 4450 złotych. Sprawa dotyczyła faktury za koncert ze stycznia 2018 roku, która przez przypadek miała trafić w ręce słynnego tenora. Organizatorzy wydarzenia twierdzili, że prosili oni Torzewskiego o zwrot pieniędzy, a on nie przystał na tę prośbę, dlatego sprawa trafiła do sądu. Teraz głos w sprawie zabrała córka muzyka. Agata Torzewska w rozmowie z Plejadą stanowczo zaprzeczyła, jakoby jej ojciec miałby zabrać czyjąś własność i wyznała, że mężczyzna jest poważnie chory.
- Ja chcę bronić mojego ojca. On jest osobą szczerą, nigdy nikomu niczego nie ukradł ani nie przywłaszczył żadnych pieniędzy. Rozpętanie skandalu o taką sumę, to jest śmiech na sali. Nikt nie chce wysłuchać mojego ojca. (...) On jest w trudnej sytuacji zdrowotnej, bo jest osłabiony chorobą nowotworową. To już jakiś czas trwa. Ojciec nie jest osobą, która o tym opowiada, ale jest w takim momencie, że powinien mieć trochę więcej spokoju. Leczenie trwa. Nie chcę wchodzić w detale, ale jest to rak złośliwy (...) Sytuacja nie jest łatwa dla niego i całej rodziny. Nikt nie jest przygotowany na taką chorobę, a to wszystko trwa już parę długich miesięcy. (...) Mój ojciec jest wrażliwym człowiekiem tak, jak każdy artysta. W normalnych warunkach, w dobrym stanie zdrowia, odznaczałby się dobrą odpornością i odwagą, ale każdy jest człowiekiem. Jego dotyka zwłaszcza to, że sprawa jest nieprawdziwa, a on nie ma prawa do obrony i każdy bierze pod uwagę tylko jedną stronę- powiedziała Agata w rozmowie z Plejadą.