Tomasz M., były senator PO, a dziś znany biznesmen, był zdaniem śledczych klientem Cezarego P., tzw. „dilera celebrytów”, który handlował kokainą. Według ustaleń prokuratury, handlarz sześciokrotnie przekazywał Tomaszowi M. dawki tego narkotyku. Fakt ten rzuca nowe światło na zarzuty, które kieruje wobec ekspolityka jego żona - piszą w najnowszym numerze "Gazety Polskiej" Grzegorz Broński i Grzegorz Wierzchołowski.
Zatrzymanie Cezarego P. w kwietniu 2016 r. przez Centralne Biuro Śledcze Policji było szokiem dla wielu osób z tzw. warszawki. Mężczyzna od lat dostarczał narkotyki ludziom ze świata show biznesu, polityki, sportu... Jego kokaina nie była tania – zazwyczaj 500 zł za działkę – ale rzekomo bardzo dobrej jakości. Na brak klientów Cezary P. nie narzekał.
Ci ostatni byli w centrum zainteresowania mediów. Gdy zakończono śledztwo i skierowano akt oskarżenia, osoba znająca kulisy sprawy żartowała: „To dość nietypowa sprawa, bo większą uwagę niż oskarżony będą przyciągali świadkowie”. Cezary P. usłyszał zarzuty sprzedaży narkotyków ponad 200 osobom. Obecnie przed warszawskim sądem trwa proces „dilera celebrytów”.
Jak ustaliliśmy, wśród świadków mających zeznawać na procesie Cezarego P. jest były senator Platformy Obywatelskiej Tomasz M. Dzisiaj będący poza polityką, za to rozpoznawalny jako biznesmen. To wiceprezydent organizacji Pracodawcy RP, szef rady nadzorczej Work Service SA oraz laureat nagród biznesowych: Teraz Polska, Przedsiębiorca Roku Ernst & Young, Lider Przedsiębiorczości.
Sześć razy kokaina
Nasze informacje potwierdziliśmy w prokuraturze. Tomasz M. rzeczywiście pojawia się w aktach sprawy Cezarego P. „W akcie oskarżenia skierowanym przeciwko Cezaremu P., Tomasz M. został wskazany w treści zarzutów przeciwko Cezaremu P. jako osoba, której oskarżony Cezary P. sześciokrotnie w okresie od końca listopada 2015 r. do 15 kwietnia 2016 r. udzielił środka odurzającego w postaci kokainy o łącznej wadze 3 gramów” – przekazał nam Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Co ciekawe, Cezary P. został zatrzymany w nocy z 16 na 17 kwietnia 2016 r., czyli były senator Platformy Obywatelskiej był jednym z jego ostatnich klientów. Jak wynika z naszych ustaleń, w prokuraturze analizowane jest też zawiadomienie żony Tomasza M. Ewy, która utrzymuje, że jej mąż rzekomo składał fałszywe zeznania jako świadek podczas przesłuchania w ramach śledztwa przeciwko Cezaremu P. „Zawiadomienie Ewy M. zostało zarejestrowane w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Sprawa znajduje się na etapie czynności sprawdzających” – potwierdził prokurator Łapczyński. Do zawiadomienia tego trzeba jednak podchodzić ostrożnie, bo małżonkowie od wielu miesięcy nie mieszkają razem, trwa proces rozwodowy (małżeństwo ma rozdzielność majątkową), a konflikt pomiędzy nimi narasta.
Fakt, iż były senator, a dziś wpływowy biznesmen, był według prokuratury regularnym klientem najbardziej znanego warszawskiego handlarza kokainą, każe jednak spojrzeć na ten spór inaczej niż na zwykłą historię prywatnej kłótni małżeńskiej.