– Zaczął funkcjonować mechanizm, który może doprowadzić do wojny światowej – mówił na antenie Telewizji Republika Romuald Szeremietiew. – Nie straszę, ale proszę i apeluję. Jest jeszcze czas, wykorzystajmy go – podkreślał były minister obrony narodowej.
– Ja jedynie ostrzegam, a ostrzegając, mówię, co należy zrobić, by ta realna groźba się nie spełniła – mówił Szeremietiew pytany o możliwość szerszego konfliktu w naszej części Europy. – Chodzi o to, byśmy nie dyskutowali w łagrze, kto miał rację. Nie straszę, ale proszę, by pracowano nad polskim systemem obronnym – wyjaśniał.
Pomoc dla Ukrainy pod parasolem USA
Dopytywany o zwiększenie PKB na obronność od 2016 roku do 2 proc., stwierdził, że Rosja ma dużo większe PKB i znacznie więcej pieniędzy przeznacza na zbrojenia. – To Rosja rozpoczęła zbrojenia, nie Polska. Z naszej strony to tylko odpowiedź – dodał.
Odnosząc się do sprawy dostaw broni na Ukrainę, były minister obrony stwierdził, że najpierw „musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy suwerenne państwo ukraińskie z punktu widzenia naszego interesu narodowego jest potrzebne”. – Przesłanie broni obronnej Ukrainie być może rozwścieczy Putina, ale pytanie, czy można rozwścieczać kogoś, kto zaczął tę wojnę – ocenił Szeremietiew.
Podkreślał, że pomoc Ukrainie musi odbywać się pod parasolem i przy pomocy USA. Dlatego też – w jego opinii – nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi są bardzo istotne i musimy być zainteresowani tym tematem.
Mechanizm wojny światowej
– Wielokrotnie powtarzałem, że zaczął funkcjonować mechanizm, który może doprowadzić do wojny światowej. Podobnie przecież było w latach trzydziestych XX wieku – przypominał Romuald Szeremietiew. Jego zdaniem jeżeli Zachód będzie postępowała tak jak dotąd, będziemy mieć do czynienia z dużo szerszym w skali konfliktem. – Ośmielony agresor będzie postępował tak samo – dodał.
Komponent obrony terytorialnej
– Od polskich władz oczekuję, żeby umożliwiły budowę silnego komponentu dotyczącego lokalnej obrony – ocenił były minister obrony. Jego zdaniem w Polsce powinna istnieć powszechna obrona terytorialna. – Dzięki temu regularna armia będzie mieć istotne oparcie operacyjne – ocenił Szeremietiew.
– Nie straszę, ale proszę i apeluję. Jest jeszcze czas, wykorzystajmy go – apelował.