Przejdź do treści

Szefowa CBA przerażona zachowaniem członków komisji ds. Pegasusa

Źródło: x.com

Szefowa CBA Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak podczas jawnej części wtorkowego przesłuchania na komisji śledczej ds. Pegasusa powiedziała, że nie może w takim trybie udzielać większości informacji. Deklarowała, że w tajnym trybie zapozna posłów ze swoją wiedzą.

Przesłuchanie obecnej szefowej CBA w jawnej formule zakończyło się, a po południu odbywa się w trybie niejawnym. Po zakończeniu jawnej części przesłuchania wiceszef komisji Marcin Bosacki (KO) ocenił, że Kwiatkowska-Gurdak mogła powiedzieć więcej, i zbyt szeroko interpretowała swoje prawo, aby nie informować komisji o wiedzy, którą posiada.

Posłowie próbowali uzyskać informacje od świadka w kilku turach pytań. Kwiatkowska-Gurdak przypominała im, że są jednak objęte one tajemnicą pracy operacyjnej, tajemnicą śledztw prowadzonych przez prokuraturę, w której też jest świadkiem, lub składała zawiadomienia, jako szefowa CBA.

Podkreśliła, że biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy prawa nie może nawet wymieniać nazw narzędzi operacyjnych i potwierdzić, czy były, czy nie były używane przez służby.

"Nie jestem tu w kontrze, tylko biorąc pod uwagę przepisy prawa, o których mówiłam, nie mogę enumeratywnie wymieniać konkretnych narzędzi" 

- wyjaśniła Kwiatkowska-Gurdak odpowiadając na pytania posłów o Pegasusa. Dodała, że te informacje są ściśle tajne i tajne, więc jedynie na niejawnym posiedzeniu komisji może o tym mówić.

"Nie jestem politykiem, nie jestem niezależnym ekspertem - jestem szefem służby specjalnej (...) i z tego względu nazw narzędzi wymieniać nie mogę, ani potwierdzać" 

- podkreśliła świadek.

Przypomniała, że wcześniej była naczelnikiem wydziału operacyjno-śledczego w delegaturze CBA w Bydgoszczy, gdzie prowadzone były m.in. sprawy dotyczące ówczesnego senatora KO Krzysztofa Brejzy, który miał być jedną z ofiar inwigilacji przy pomocy Pegasusa.

W swobodnej wypowiedzi na początku posiedzenia zapewniła, że nie ma i nigdy nie miała nic wspólnego z jakąkolwiek czynnością operacyjną wobec Brejzy i jego rodziny. 

"Ja nie mam i nigdy nie miałam nic wspólnego z jakąkolwiek czynnością operacyjną wobec Krzysztofa Brejzy i jego rodziny. Nigdy nie pracowałam jako funkcjonariusz operacyjny i nie używałam jakichkolwiek narzędzi stosowanych w pracy operacyjnych" 

- powiedziała.

Dopytywana przez posłów zaznaczyła, że "będąc funkcjonariuszem prowadzącym czynności śledcze, nie miałam wiedzy (...) jakiego rodzaju narzędzia są stosowane w pracy operacyjnej". Dodała, że nie zajmowała się wtedy kontrolą tego, jakiego rodzaju narzędzie jest stosowane do kontroli operacyjnej, ponieważ "nie jest to rola funkcjonariuszy jednostki terenowej". "To nie była wiedza dla naczelnika, bo rolą naczelnika jest zapewnienie, że podstawy prawne stosowania kontroli operacyjnej są zgodne z obowiązującymi przepisami" - powiedziała świadek.

Szefowa CBA poinformowała też, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zakończyła w Biurze czynności kontrolne stanu zabezpieczenia informacji niejawnych, w związku z użytkowaniem systemu wykorzystującego oprogramowanie do kontroli operacyjnej. ABW rozpoczęła te działania 21 października - podała, ale nie odpowiedziała w jawnym trybie na szczegółowe pytania, m.in. o to czy inne polskie służby korzystały z tego narzędzia o co pytała przewodnicząca komisji.

Podczas swobodnej wypowiedzi odpierała medialne doniesienia jakoby blokowała udostępnianie dokumentów komisji śledczej. 

"Odnosząc się do informacji medialnych przedstawiających mój obraz jako osoby blokującej możliwość wyjaśnienia spraw związanych ze stosowaniem kontroli operacyjnej przez CBA w latach 2017-2023, pragnę stanowczo podkreślić, że jako szef CBA w pełni wyczerpuję wszystkie prawne możliwości przedstawienia dokumentów, przekazania wszelkich prawnie dopuszczalnych informacji oraz wydania stosownych zwolnień z obowiązku zachowania tajemnic ustawowo chronionych. Wszelkie moje decyzje w tym zakresie są podejmowane zgodnie z obowiązującym prawem" 

- zapewniła świadek.

Wskazała tu na jeden z artykułów ustawy o CBA, który stanowi - jak mówiła - że informacje operacyjne mogą być udostępniane wyłącznie prokuratorowi i sądowi. "I to w ściśle określonych przypadkach" - dodała.

Podkreślała też, że od kiedy funkcjonuje komisja śledcza ds. Pegasusa, CBA udzielała wymaganych informacji w granicach wynikających z przepisów prawa.

Świadek powiedziała też, że zarówno wewnętrzne ustalenia poczynione w CBA jak i wyniki prac prokuratury i komisji śledczej "wskazują na wysoką potrzebę roztoczenia ściślejszej kontroli nad stosowaniem przez służby tak dolegliwego i dotykającego gwarantowanych konstytucją praw i wolności środka, jakim jest kontrola operacyjna". "I to się dzieje, także dzięki waszym staraniom. Od grudnia 2024 r. staraniem ministra koordynatowa Tomasza Siemoniaka, który jest autorem projektu rozporządzenia, weszły w życie nowe zasady formułowania wniosków o stosowanie kontroli operacyjnej oraz postanowień wydawanych przez sądy" - zaznaczyła.

"Obecnie stojąc na czele CBA mogę zagwarantować, że formacja ta stosuje przyznane jej kompetencje z poszanowaniem praw i wolności człowieka, a środki bardziej dolegliwe są wykorzystywane wyłącznie w przypadkach, gdy środki mniej dolegliwe nie mogą przynieść oczekiwanego rezultatu. Zapewniam też, że żadne działania CBA nie są motywowane wolą polityczną, ani jakimikolwiek innymi przesłankami niż realizacja ustawowych zadań tej służby" 

- zapewniła Kwiatkowska-Gurdak.

Źródło: Republika; PAP

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. 

Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube

Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB

Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X

Wiadomości

Wyrok za brutalne zabójstwo. Sąd skazał Sławomira P. na 25 lat więzienia

Kanthak: koalicja 13 grudnia kompromituje komisje śledcze

Papież Franciszek wciąż walczy o zdrowie. Optymistyczne wieści z Watykanu

Kosztowny pocałunek. Rubiales ma zapłacić ponad 40 tys. zł

Trzaskowski lekceważy prawo. Wiesza banery, gdzie chce

Muzeum Fotografii w Krakowie zewidencjonowało 160 000 obiektów

J.D. Vance na kongresie CPAC: Donald Trump jest prawdziwym przywódcą

Orłoś ostro krytykuje Muska, ale płaci za X. „Hipokryzja level expert”

Poinformowano kto będzie zarządzał CBA

Trzaskowski powołuje zespół ds. bezpieczeństwa. Internauci zdegustowani: „To nie twoje kompetencje!”

Kary więzienia dla członków tzw. gangu trucicieli

Były ambasador USA ma już nową posadę - w Polsce, bo do ojczyzny nie wraca

Policja prowadzi niecodzienne poszukiwania... 5-letniego chłopca

Turniej w Dubaju. Rosyjska nastolatka pokonała Igę Świątek

Kolejny niezidentyfikowany obiekt spadł na teren Polski, w okolicy Czerska (aktualizacja)

Najnowsze

Wyrok za brutalne zabójstwo. Sąd skazał Sławomira P. na 25 lat więzienia

Trzaskowski lekceważy prawo. Wiesza banery, gdzie chce

Muzeum Fotografii w Krakowie zewidencjonowało 160 000 obiektów

J.D. Vance na kongresie CPAC: Donald Trump jest prawdziwym przywódcą

Orłoś ostro krytykuje Muska, ale płaci za X. „Hipokryzja level expert”

Kanthak: koalicja 13 grudnia kompromituje komisje śledcze

Papież Franciszek wciąż walczy o zdrowie. Optymistyczne wieści z Watykanu

Kosztowny pocałunek. Rubiales ma zapłacić ponad 40 tys. zł