Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta za czasów urzędowania Bronisława Komorowskiego mówił w RMF FM, że raport otwarcia przygotowany przez współpracowników Andrzeja Dudy jest pełen pomówień i insynuacji.
Z dokumentu, który opublikowano w zeszłym tygodniu wynika, że kancelaria Bronisława Komorowskiego szastała publicznymi pieniędzmi. W raporcie stwierdzono m.in., że szef Gabinetu byłego prezydenta zgubił zestaw do szyfrowanej łączności telefonicznej, stworzonej specjalne dla najważniejszych osób w państwie. CZYTAJ WIĘCEJ
Z wnioskami przedstawionymi przez współpracowników prezydenta Dudy nie zgadza się Jacek Michałowski. Były szef kancelarii Komorowskiego oświadczył w RMF FM, że raport otwarcia "przygotowywali politycy". – Gdyby przygotowywali go urzędnicy, to widać byłoby, że to, co robiliśmy, było w zgodzie z prawem – stwierdził.
Przecieki do mediów
Jego zdaniem, cała sprawa jest nagonką polityczną na byłego prezydenta, której "nigdy w historii 26 lat nie było". – Przygotowanie medialne tego raportu było naprawdę perfekcyjne. Mam pretensje do aktualnej Kancelarii Prezydenta o to, że puszczała do mediów przecieki – powiedział Michałowski, dodając, że przed publikacją nikt nie kontaktował się z nim, by zweryfikować te informacje.
W odpowiedzi na pytania słuchaczy Michałowski poinformował, że za czasów Lecha Kaczyńskiego kancelaria zbudowała salę kinową za 2 mln złotych i zapłaciła 30 tys. złotych za noclegi Marcina Dubienieckiego w hotelu "Klonowa". Dodał, że kancelaria Komorowskiego powinna się bronić, a prawnicy pracują już nad ewentualnym pozwem.
CZYTAJ TAKŻE: