W dzienniku "Polska Times" znalazł się wywiad z ministrem spraw zagranicznych Jacekiem Czaputowiczem. - Nie kwestionujemy legitymacji Donalda Tuska, nie uznajemy go jednak za przedstawiciela Polski, w wyborach zgłosiliśmy przecież Jacka Saryusz-Wolskiego. Był on reprezentantem Niemiec, choć może nieformalnym – stwierdził minister.
Szef MSZ był m.in pytany o to, jak dziś Donald Tusk jest postrzegany przez rząd.
Czaputowicz mówił, że ostatnio pytał go o to również Wolfgang Schaeuble, przewodniczący Bundestagu.
- Potwierdziłem, że nie kwestionujemy legitymacji Donalda Tuska, nie uznajemy go jednak za przedstawiciela Polski. W wyborach zgłosiliśmy przecież Jacka Sayrusz-Wolskiego - powiedział minister dla "Polska Times".
Na uwagę, że "kilka godzin przed szczytem wybór Tuska - w wystąpieniu w Bundestagu - zapowiedziała Angela Merkel",
Jacek Czaputowicz zauważył, odnosząc się do faktu, że kilka godzin przed szczytem na którym wybierano szefa KE Angela Merkel zapowiedziała wybór Tuska w wystąpieniu w Bundestagu, że "z tego by wynikało, że był on reprezentantem Niemiec, choć może nieformalnym".
- Wybór był legalny, jednak bardzo wątpliwy etycznie. Po raz pierwsze wybrano inną osobę z danego państwa, niż była wskazana przez rząd. Nie przypominam też sobie, by to się kiedykolwiek zdarzyło w jakiejś organizacji międzynarodowej - stwierdził Jacek Czaputowicz.