Ukraina koordynuje działania z krajami UE, w tym z Polską i Litwą, by Alaksandr Łukaszenka przestał wykorzystywać migrantów jako broń - powiedział szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba, cytowany w poniedziałek przez portal Dzerkało Tyżnia.
Zaznaczył, że Ukraina „politycznie nie uznaje Alaksandra Łukaszenki”. „Jesteśmy w stanie wojny z Rosją, bronimy swojego kraju. Powinniśmy wzmacniać naszą gospodarkę, nie przekraczając czerwonych linii. Przy tym w sensie politycznym w pełni jesteśmy odgrodzeni od białoruskiej brutalnej rzeczywistości” - dodał.
Według Kułeby, cytowanego przez MSZ, „kryzys migracyjny, wojskowa eskalacja Rosji wzdłuż granicy i na tymczasowo okupowanych terytoriach, podwyższony poziom propagandy Rosji w UE i działania Rosji w kwestii paraliżowania formatu normandzkiego i procesu mińskiego to elementy tej samej gry, mającej na celu zwiększenie nacisku na UE (w celu uzyskania) ustępstw”.
W ocenie ministra prawdopodobieństwo wtargnięcia Rosji na Ukrainę zależy od dwóch czynników: „siły, spokoju i wytrzymałości” Ukrainy oraz „siły i skoordynowania” międzynarodowych partnerów.
Naczelnik głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy Kyryło Budanow powiedział portalowi Military Times, że Rosja przygotowuje atak na Ukrainę z kilku kierunków na początku 2022 roku. Jak przekazał, Rosja zgromadziła przy ukraińskich granicach ponad 92 tys. żołnierzy.