Mam nadzieje, że kiedy pojawi się kolejna osoba zarażona koronawirusem to procedury będą działały tak sprawnie, jak w przypadku pierwszego pacjenta - powiedziała na antenie Telewizji Republika Józefa Szczurek-Żelazko, wiceminister zdrowia.
W Polsce już blisko 500 osób poddanych jest kwarantannie domowej w związku z rozprzestrzeniającym się koronawirusem.
– Mam nadzieje, że kiedy pojawi się kolejna osoba zarażona koronawirusem to procedury będą działały tak sprawnie, jak w przypadku pierwszego pacjenta – mówiła nam Szczurek-Żelazko.
Wiceminister zdrowia zapewniła, że „sposób postępowania z pacjentem potwierdza to, co mówi premier oraz minister zdrowia: procedury wdrożone, działają, mieszkańcy Polski mogą czuć się bezpiecznie”.
Bliscy próbują osłodzić odbywającym kwarantannę w internacie w Policach - dostarczają paczki z przekąskami i przysmakami. Chociaż u dwóch uczennic testy nie potwierdziły koronawirusa - niemal 200 uczniów zostanie w internacie, bo jedna z dziewczyn wróciła do Polski 23 lutego, więc ze względów epidemiologicznych jej izolacja musi potrwać do 8 marca.
– W kwarantannie przebywają dzieci z Polic. Takie decyzje są podejmowane ze względów bezpieczeństwa, aby ograniczyć do minimum możliwe rozprzestrzenianie się wirusa – tłumaczyła nam Szczurek-Żelazko.
Podkreśliła, że dostęp do wszelkich narzędzi i środków jest, a procedury działają w najlepszy sposób.
Do 148 wzrosła we Włoszech liczba osób, które zmarły z powodu koronawirusa - poinformował w czwartek rządowy komisarz do spraw kryzysu Angelo Borrelli. To oznacza, że w ciągu doby zanotowano 41 kolejnych zgonów. Zarażonych jest obecnie około 3300 osób.
– We Włoszech doszło do masowego rozprzestrzenienia się wirusa. Być może nie zadziałały pewne procedury, śmiertelność jest większa niż w innych krajach. Wydaje mi się, że nie opanowano tego od samego początku – oceniła wiceminister zdrowia.
Zaznaczyła, że musimy być czujni i ostrożnie. Nadmieniła, że szczególnie powinniśmy chronić osoby z grupy podwyższonego ryzyka.