W Belwederze odbyło się dziś XXV posiedzenie Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów RP i Ukrainy pod przewodnictwem Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Krzysztofa Szczerskiego oraz Zastępcy Szefa Administracji Prezydenta Ukrainy Kostiantyna Jelisejewa.
"Wojna na Ukrainie nie jest problemem regionu"
Na wspólnej konferencji prasowej obu urzędników, prof. Szczerski poinformował o tematach poruszanych podczas rozmowy. Jak mówił, poruszane były m.in. kwestie bezpieczeństwa i pokoju.
– Mówiliśmy o tym, dlatego, że to, co jest najważniejsze w wymiarze międzynarodowym to kwestia wojny i pokoju. (...) Na Ukrainie mamy dziś do czynienia z agresją sąsiada, który łamie prawo międzynarodowe. Nie ma pokoju bez gwarancji pokoju i przywrócenia ładu międzynarodowego – przekonywał prezydencki minister. Jak podkreślił, przywrócenie tego ładu nie jest kwestią regionalną, ale dotyczącą całego porządku międzynarodowego.
Drugim punktem rozmów był szczyt NATO w Warszawie, podczas którego – zdaniem Krzysztofa Szczerskiego – powinno odbyć się posiedzenie Rada NATO – Ukraina.
Jak mówił, rozmawiano także o ochronie zewnętrznych granic Unii Europejskiej i zbliżeniu Ukrainy do Unii Europejskiej. – Polska jest adwokatem zbliżenia Ukrainy do UE. Chcemy, aby Ukraina została objęta reżimem bezwizowym. Europa nie może zamykać swoich drzwi przed Ukrainą – podkreślał minister. – Rozmawialiśmy także o kalendarzu wizyt dwustronnych. (...), dialogu społecznym i historycznym – oświadczył Szczerski.
"Owocne spotkanie bez zbędnej dyplomacji"
Następnie głos zabrał przedstawiciel ukraińskiego prezydenta. – Dziś rzeczywiście odbyło się bardzo owocne posiedzenie z polecenia dwóch prezydentów. (...) Byłem pod wrażeniem atmosfery naszego spotkania, która była nadzwyczajnie otwarta, rodzinna braterska, bez zbędnej dyplomacji. Dziękuję za to. Tak powinno być między partnerami strategicznymi. Dziękuję ze wspieracie dla jedności terytorialnej Ukrainy – mówił Jelisejew.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł