W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" opowiedział m.in. o swoim znaku rozpoznawczym, czyli tatuażach. Ile ich ma? "Jeden wielki. Pierwszy zrobiłem sobie na studiach, na prawym ramieniu, to był pentagram" – opowiada. Wskazuje, że nie jest to związane z satanizmem. "To jest po prostu gwiazda pięcioramienna… Z powodu wierzeń tak mam. Jestem neopoganinem, czyli wicca, te sprawy" – wskazuje Józefaciuk.
Jak wyjaśnia, "neopogaństwo to współpraca z naturą, zawierzenie jej sile, próba dostosowania się do niej". Poseł KO mówi, że w jego wierze jest jeden bóg i jedna bogini. "To są bardziej byty, które możemy prosić o wsparcie, pomoc, z którymi rozmawiamy. Ale też szanujemy inne pomniejsze bóstwa, czy to duchy lasu, czy rzek. Tak więc to jest taka bardzo stara religia, starosłowiańska" – tłumaczy polityk.
Poseł Koalicji Obywatelskiej jest trenerem personalnym oraz "mistrzem reiki". Jak mówi, jest to system uzdrawiania, za pomocą którego może "leczyć dolegliwości fizyczne oraz psychicznie, doładowywać energetycznie". Ponadto Józefaciuk to "mistrz konchowania". "Konchowanie to jest metoda polegająca na tym, że wkłada się do ucha taki jakby komin i w nim spala się pewne rzeczy. W rezultacie osadzają się w uchu olejki eteryczne, a efekt komina powoduje, że wyciągane są różne syfy" – wyjaśnia w "GW".
Poseł z Łodzi wskazuje, że jest "magistrem metafizyki". "Studiowałem, co prawda online, ale jednak, na amerykańskim uniwersytecie metafizycznym, po prostu interesują mnie te rzeczy. Tam było dużo psychologii, parapsychologii, nauki o człowieku. I to jest trochę dziwne, ale tak jest w Stanach, że osoba, która kończy taką szkołę, dostaje papiery pastora. Jestem więc też pastorem" – dodaje.