Wniosek o postawienie przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu podpisało w maju 185 posłanek i posłów. Jak się okazało, sejmowa komisja odpowiedzialności konstytucyjnej na posiedzeniu 27 lipca uznała, że wniosek grupy posłów wymaga uzupełnień. Poprawki też nie były perfekcyjne...
Maciej Świrski zamieścił na platformie X wpis, w którym odnosi się do sprawy.
"Ponieważ Pan Poseł Tomasz Trela podpisał się pod wnioskiem o postawienie mnie przed Trybunałem Stanu, a równocześnie jest członkiem Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej - to z mocy prawa jest wyłączony z prac tejże Komisji. Właśnie złożyłem wniosek o wyłączenie Posła Tomasza Treli. Oprócz tego Poseł Trela wypowiadał się na mój temat przesądzając o mojej winie, w związku z czym nie jest obiektywny, a można nawet powiedzieć, że jest uprzedzony co do mojej osoby i nie zapewnia sprawiedliwego procedowania komisji. Poniżej treść wniosku i w następnym wpisie".
Poseł Trela faktycznie daleki jest od sympatii do Macieja Świrskiego. "Nie możemy sobie pozwolić, że przez widzimisię tego czy innego polityka związanego z Kaczyńskim, upadną rozgłośnie radiowe, gdzie pracują ludzie, gdzie jest przekazywana rzetelna lokalna informacja" - mówił Trela na antenie PR 1.
Co ciekawe, złe zdanie o Świrskim ma również inny polityk o nazwisku Trela - senator z Klubu Parlamentarnego Polska 2050 Trzecia Droga, wybrany z okręgu lubelskiego, Jacek Trela.
"Jest to bowiem człowiek, który wyraźnie w sposób polityczny traktuje swoją funkcję, zawłaszczył Krajową Radę Radiofonii i Telewizji i wykonuje zadania nadane mu przez partię polityczną. (...) Dla mnie, jako prawnika i obywatela, nie mieści się w głowie, żeby można było działaniami jednej osoby, mówię tutaj o panu Świrskim, doprowadzić do dramatycznej sytuacji rozgłośnie regionalne i ich pracowników. To się musi skończyć" - grzmiał w czerwcu w Radio Lublin senator.
Pojawił się więc całkiem ciekawy spór prawny i ciekawe jest, czy wniosek Macieja Świrskiego w sprawie posła Treli zostanie rozpatrzony. Bo z interpretacją prawa za rządów Donalda Tuska bywa bardzo różnie.
Źródło: x.com, Radio Lublin