Leszek Miller i Marek Borowski ostro krytykują dawnych kolegów. Szef SLD chwali Donalda Tuska.
Senator Marek Borowski ocenił SLD jako „partię mało wiarygodną”. Według niego SLD podkreśla swoją lewicowość, ale to już nie chwyta. Gdyby spytać o program społeczno - gospodarczy, konia z rzędem temu, kto wymieni coś więcej niż podwyżka płacy minimalnej i dyskusyjne obniżenie wieku emerytalnego, stwierdził w dzisiejszym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.
Według Borowskiego nie wiadomo co Sojusz chce zrobić w sprawie finansów państwa, demografii, reformy polityki socjalnej, praw pracowniczych, bezpieczeństwa energetycznego, społeczeństwa obywatelskiego, różnic regionalnych, gospodarki opartej na wiedzy. Albo nie wiadomo, albo przeważają populistyczne hasła.
Z kolei przewodniczący SLD udzielił wywiadu dziennikowi „Fakt”. Pytany o ewentualne zjednoczenie lewicy lub wspólne listy SLD i Twojego Ruchu w wyborach do sejmików wojewódzkich stwierdził, ze „ta perspektywa się oddala”. Bardzo krytycznie wypowiedział się o potencjalnych koalicjantach, zarówno z partii Janusza Palikota, jak i Ryszarda Kalisza.
- Europa Plus nie tylko przegrała z nami, nie tylko przegrała z PSL i z Korwin-Mikkem, ale nawet z partią Zbigniewa Ziobry. Nie dziwię się, że panuje tam dojmujące poczucie klęski - stwierdził Miller.
Były premier po raz kolejny pochwalił za to Donalda Tuska: - Nigdy nie ukrywałem mojej oceny premiera Tuska. Uważam, że szef partii – który dwukrotnie wygrał wybory, przez 7 lat utrzymując się przy władzy, na fotelu premiera – jest nietuzinkowy. Premier to jest najtrudniejsza posada w Polsce. Wiem, ile to kosztuje. Wyobrażam sobie, co Tusk musi w obecnej sytuacji politycznej przeżywać. Po ludzku bardzo to szanuję – dodał Leszek Miller.