Członkowie Konfederacji byli tacy rozemocjonowani, atakowali nas i są... pod progiem. To mnie bardzo cieszy. Straszyli antysemityzmem przez całą kampanię – powiedział przewodniczący Młodej Prawicy Jan Strzeżek, który był gościem red. Wierzejskiego w Telewizji Republika.
– Konfederacja? Byli tacy emocjonalni, atakowali nas i są pod progiem – co mnie bardzo cieszy. Straszyli antysemityzmem przez całą kampanię – mówił Strzeżek. – Biedroń jest jednym z większych przegranych tych wyborów. To miała być realna trzecia siła. Wydał wielkie pieniądze niewiadomego pochodzenia. Mają tylko trzech europosłów.
– PSL już nie ma elektoratu. To jest kara dla pana Kosiniaka-Kamysza za to, że wybrał LGBT (…) Bardzo się cieszę, że Polacy nie zaufali skrajnej lewicy – podkreślił. – KE jest projektem, który się nie sprowadził. Okazało się, że nie są skuteczni. Boleśnie przegrali
– Prawo i Sprawiedliwość musi się skupić, żeby odbić te duże miasta. (...) Wybory europejskie to była rozgrzewka przed jesienną batalią, która będzie kluczowa – zaznaczył przewodniczący Młodej Prawicy.
W programie wystąpił również Maciej Szlinder z partii Razem.
– Przy tak dużych emocjach ciężko było prowadzić kampanię merytoryczną. KE nie miała wspólnego programu. Ich jedynym programem było jak największe uderzanie w PiS.
– Wiosna w pewnej mierze bardziej się pozycjonowała po tej liberalnej stronie. Oczywiście tam też były osoby, które można uznać za lewicowe. Te sondaże, które dawały jej 14 proc., były niewiarygodne – podkreślił Szlinder.
– Mam nadzieję, że Polacy zorientują się, że ten duopol im nie służy. To nie jest dobre dla polskiej demokracji. Liczę, że w następnych wyborów będą trzy silne ugrupowania.