Strażacy o akcji ratunkowej: wierzyliśmy do końca, że znajdziemy żywe osoby
- To bardzo trudna akcja. Nie pamiętam, żeby do tej pory wybuch gazu tak destrukcyjnie zburzył budynek - powiedział śląski komendant wojewódzki PSP nadbryg. Jacek Kleszczewski. Strażacy wydobyli spod gruzów osiem ciał. Zginęły cztery osoby dorosłe i czworo dzieci.
Podczas konferencji prasowej nadbryg. Jacek Kleszczewski przekazał w imieniu ratowników kondolencje bliskim ofiar.
- Adrenalina z ratowników zeszła, bo cały czas wierzyliśmy, że wśród potencjalnych poszukiwanych będą osoby żywe - powiedział komendant śląskiej straży pożarnej.
Poinformował, że teraz praca ratowników będzie prowadzona wolniej i na miejsce zdarzenia będzie mógł wjechać ciężki sprzęt.
- Nie ma prawdopodobieństwa, że uszkodzimy jakąś potencjalną ofiarę, czy doprowadzimy do innego zajścia - dodał.
Z kolei komendant wojewódzki policji w Katowicach nadinsp. Krzysztof Justyński poinformował, że na miejscu od wczoraj pracuje ponad 100 policjantów.
- Równolegle z czynnościami kolegów ze straży pożarnej prowadzimy czynności w zakresie niezbędnego zabezpieczenia dowodów w sprawie - powiedział.
Czytaj także:
Wydobyto już wszystkie ciała po tragedii w Szczyrku. Zginęło osiem osób, w tym czworo dzieci
Marszałek Witek: żadna myśl, słowo czy gest nie potrafią oddać tej rozpaczy którą odczuwam