Od rana na ulicach Bydgoszczy na przystankach gromadzą się ludzie czekający na komunikację miejską, ale wszystko wskazuje na to, że z powodu strajku, mieszkańcy będą mieli poważne trudności z poruszaniem się po mieście.
Na razie nie wiadomo, czy strajk zakończy się dzisiaj w połowie dnia, czy potrwa cały dzień.
Powodem strajku, który sparaliżował Bydgoszcz, jest wybór nowego szefa Miejskich Zakładów Komunikacyjnych, Łukasza Niedźwieckiego. Motorniczy i kierowcy domagają się powrotu poprzedniego szefa Pawła Czyrnego, który ich zdaniem postawił MZK na nogi, a teraz został wymieniony na Niedźwieckiego.
Pracownicy protestują także wobec zbyt niskich stawek, za jakie MZK wozi podróżnych, które to miał z zarządem ustalić właśnie nowy szef.
Protest trwa już od wczoraj, kiedy kierowcy wyjechali na ulice z kartkami z napisem "Protest" umieszczonymi za przednimi szybami. Dzisiaj pracownicy MZK zdecydowali się na bardziej drastyczne rozwiązania.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.