Od 31 sierpnia Zbigniew Stonoga powinien odsiadywać roczną karę pozbawienia wolności, jednak nie stawił się w zakładzie karnym. Jak się jednak okazuje biznesmen nie pójdzie do więzienia. Sąd zmienił mu karę na areszt domowy – informuje Radio Zet.
Zbigniew Stonoga zgodnie z wyrokiem sądu od blisko miesiąca powinien przebywać w więzieniu. 31 sierpnia nie stawił się jednak w zakładzie karnym, a i funkcjonariusze, którzy mieli obowiązek doprowadzenia go tam, nie mogli ustalić jego miejsca pobytu. Ostatecznie jednak Stonoga zgłosił się sam wraz z adwokatami do Wydziału Penitencjarnego Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w stolicy.
Mimo tak zastanawiającego przebiegu sprawy, sąd zmienił wyrok ws. biznesmena. Nie spędzi on - jak wcześniej postanowiono - roku w wiezieniu, a jedynie z elektroniczną bransoletką na nodze.
Sąd uzasadnił swoją decyzję prowadzeniem przez skazanego ustabilizowanego życia i wykonywanie kary w domu może go zresocjalizować. Taką opinię sad wyciągnął z wywiady środowiskowego. "Skazany mieszka bowiem wraz z żoną i dwójką dzieci, a pełnoletni domownicy wyrażają zgodę na taką karę. Zdaniem sądu Stonoga, mimo że jest osobą wielokrotnie karaną za popełnianie przestępstw, aktualnie zachowuje się poprawnie i dąży do ustabilizowania swojej sytuacji życiowej" – czytamy na radiozet.pl.
Innym zastanawiającym postanowieniem sądu jest pozwolenie na wykonywanie pracy zarobkowej poza miejscem stałego pobytu od godziny 8.00 - 20.00.