– Chcemy służyć społeczeństwu. Nie chodziło nam o stworzenie nowej organizacji pozarządowej, która będzie się zastanawiać jaki grant otrzyma, tylko chodziło nam o niesienie pomocy ludziom w środowiskach, w których ciężko ją otrzymać. W rzeczywistości chcieliśmy pokazać, że konstytucja broni osób milczących – powiedział dla Telewizji Republika Aleksander Stępkowski, prezes Ordo Iuris.
– Udało nam się wiele osiągnąć. Chodzi nam o to, że często milcząca większość cierpi z powodu narzucania im pewnych czynności. Może nie są to cztery lata uwieńczone samymi sukcesami, ponieważ wcześniej rządziła Platforma. Trudno dziś wyobrazić sobie jakaś debatę społeczną bez obecności Ordo Iuris. Setki dzieci wróciły do domu dzięki nam. Są to również sprawy dotyczący obrony sumienia, reprezentujemy prof. Hazana, wygrywamy te sprawy. To są bardzo konkretne efekty, to nasz praca analityczna, raporty (np. o polityce rodzinnej, który był istotny podczas tworzenia programu 500+). Chcemy służyć społeczeństwu. Nie chodziło nam o stworzenie nowej organizacji pozarządowej, która będzie się zastanawiać jaki grant otrzyma, tylko chodziło nam o niesienie pomocy ludziom w środowiskach, w których ciężko ją otrzymać. W rzeczywistości chcieliśmy pokazać, że konstytucja broni osób milczących – mówił Stępkowski.
– Przyjacielem Ordo Iuris może zostać każdy kto chce nas wspierać. Chcemy w jakiś sposób zinstytucjonalizować społeczeństwo, które wspiera finansowo nasze działania. Chcemy żeby mogli się poczuć częścią naszego instytutu. Poza aktywnością, którą my się zajmujemy jest całe zaplecze, które potrzebuje finansowania. Rosną oczekiwania względem nas, przez co rosną również koszty – podkreślał.
Pozew przeciwko członkowi PE
– Mamy pewne komplikacje, ponieważ jest to członek PE. Będzie to sprawa precedensowa. Badamy możliwość pozwania Guya Verhofstadt’a na terenie Polski. Prawdopodobne jest, że ten pozew będzie musiał zostać złożony w Belgii, to znowu daje duże koszty. Kładziemy nacisk na skuteczność. Nie chodzi nam o to, żeby nasza informacja o pozwie była pierwsza, tylko skuteczna. Liczymy na to, że na stronie przyjaciele.ordoiuris.pl będzie pojawiać się coraz więcej społeczeństwa, które będzie nam umożliwiać nasze działania – powiedział.
– W rezolucji nie o praworządność chodzi, a o pewne stłumienia reakcji społeczeństwa, które niekoniecznie chce się podporządkować, ponieważ mają inne poglądy niż elity europejskie nawiązał do rezolucji PE w sprawie Polski.
„Obecna sytuacja w Polsce stanowi jednoznaczne ryzyko poważnego naruszenia wartości, o których mowa w art. 2 traktatu o UE” – podkreślono w dokumencie. PE wyraził też zaniepokojenie zmianami w przepisach dotyczących polskiego sądownictwa, „zwłaszcza że mogą one strukturalnie zagrozić niezawisłości sądów i osłabić praworządność w Polsce”.