Gościem programu "Republika po Południu" był dziennikarz i publicysta Adrian Stankowski. Rozmowa dotyczyła repolonizacji mediów.
– Do tej pory, kiedy prawa strona sceny politycznej mówiła, że kapitał ma narodowość i poglądy, to wszyscy kpili i pytali, gdzie dowody - mówił Adrian Stankowski. - Więc są dowody. Mamy ogromną ilość mediów powiązanych kapitałowo z Niemcami, ogromną ilość mediów, co do których obiektywności mamy uzasadnione zastrzeżenia - powiedział Stankowski.
"Trzeba czytać polskie gazety i oglądać polską telewizję, przedstawiającą polską rację stanu"
– Ogromna ilość, sięgająca nawet 80 proc. prasy lokalnej, należy do koncernów niemieckich - stwierdził gość programu. - Ten stan szalenie trudno zmienić. Zobaczymy propozycje rządowe, ale obawiam się, że nie da się tego zmienić jednym aktem prawnym. Sytuacja jest taka, że wymaga od wszystkich obywateli wysiłku. Począwszy od rządu, który powinien zmienić prawo i egzekwować to prawo - podkreślił dziennikarz.
– Wszyscy Polacy powinni zrozumieć, jakim skarbem jest posiadanie własnych mediów - powiedział dziennikarz. - Trzeba czytać polskie gazety i oglądać polską telewizję, przedstawiającą polską rację stanu - podkreślił.
"Podstawową zasadą powinno być uwolnienie mediów"
– Nawet jeśli wymusimy sprzedaż tych mediów, to sprzedaż jest za cenę rynkową - powiedział Stankowski. - Kto byłby w stanie taką cenę zapłacić? Media to nie jest fabryka gwoździ. Wymaga to zgromadzenia sporej liczby specjalistów od różnych dziedzin, którzy posiadają etos służby dziennikarskiej. Czwartą władzą nie są dziennikarze, tylko opinia publiczna. Dziennikarze są tylko do służenia państwu informacjami. To jest niesłychanie trudne zadanie w praktyce - mówił publicysta.
– Podstawową zasadą powinno być uwolnienie mediów - powiedział Adrian Stankowski. - To niesie pewne ryzyko, bo nagle pojawiłaby się duża liczba podmiotów medialnych. W tej chwili nie ma problemu technicznego, że mogą istnieć tylko dwie telewizje. Niech konkurują między sobą. Z drugiej strony KRRiT powinna objąć większym nadzorem to, co się w tych mediach pojawia, np. jeśli chodzi o zgodność z faktami. Nie może być tak, że medium służy do wojny hybrydowej przeciwko Polsce - powiedział gość programu.