Stankowski: Czekoladowy orzeł i różowe baloniki były rodzajem przemocy symbolicznej
- Trzeba przypomnieć sobie, że za tę flagę, za opaski biało-czerwone w czasie Powstania Warszawskiego ludzie płacili krwią. W takie święto warto pomyśleć, po co nam flaga, jakie mamy obowiązki wobec ojczyzny, pomyśleć o patriotyzmie. Przypomnijmy sobie, jak to do niedawna bywało – był np. orzeł z czekolady. To początkowo budziło śmiech, przynajmniej mój, tymczasem wraz z upływem czasu stwierdzam, że te wydarzenia z czekoladowym orłem i różowymi balonikami były rodzajem przemocy symbolicznej - powiedział w "Chłodnym okiem" Adrian Stankowski.
- Dzień flagi to jest trudna rzecz do opowiadania, bo o fladze trzeba mówić z pewną dozą patosu. Flaga jak nazwisko, każdy ma swoje i lubi, żeby traktować je poważnie, tak flaga jest symbolem naszego narodu i trzeba traktować ją poważnie. Trzeba przypomnieć sobie, że za tę flagę, za opaski biało-czerwone w czasie Powstania Warszawskiego ludzie płacili krwią. W takie święto warto pomyśleć, po co nam flaga, jakie mamy obowiązki wobec ojczyzny, pomyśleć o patriotyzmie. Przypomnijmy sobie, jak to do niedawna bywało – był np. orzeł z czekolady. To początkowo budziło śmiech, przynajmniej mój, tymczasem wraz z upływem czasu stwierdzam, że te wydarzenia z czekoladowym orłem i różowymi balonikami były rodzajem przemocy symbolicznej, żeby zbezcześcić wszystko, co dla Polaków ważne, odrzeć z powagi nasze symbole narodowe. To coś obrzydliwego – powiedział Adrian Stankowski.
- Skala histerii, idiotyzmu, która wylewa się po tym przemarszu kilkuset młodych ludzi, którzy nie mają żadnego sondażowego ślady jest porażająca. ONR nie ma żadnego wpływu na realną politykę. Obrzydliwa jest redukcja ad hitlerum. Chcąc wygumkować ONR, musielibyśmy wygumkować Jana Mosdorfa, Janka Bytnara. Każdemu można charakterystyczne wąsiki przylepić z dużą łatwością i jeśli pozwolimy, żeby przylepiać je ONR-owi, to można je przylepić wszystkim. To taka podręczna pałka – dodał publicysta.
- Mnie bardziej słowo faszysta pasuje do osoby, która zagrabiła pożydowską kamienicę aniżeli do tych młodych ludzi. Jeśli Hanna Gronkiewicz-Waltz chce delegalizacji ONR, niech idzie do sądu i próbuje tego dowieść – stwierdził Stankowski. - Nie można używać dzisiejszych znaczeń do zjawisk sprzed wojny. Przed wojną słowo faszysta znaczyło co innego – dodał.