Sposób funkcjonowania rządu, oportunizm, eksploatowanie wątku energetycznego, podczas gdy właśni politycy to krytykują – to wszystko pokazuje słabość i niekompetencję rządu. To symptom ludzi słabych, a nie ludzi silnych – mówiła o rządach Donalda Tuska prof. Jadwiga Staniszkis.
Prof. Jadwiga Staniszkis stwierdziła, że „afera taśmowa” nie ujawniła niczego ponad to, co ona wiedziała już wcześniej. Podkreśliła jednak, że była zaskoczona tym, że politycy sami przyznają się do niektórych kwestii.
– Nie byłam zaskoczona ujawnionymi na nagraniach faktami. Już wcześniej mówiłam o fenomenie klasy politycznej, o klientelizmie politycznym, czy wręcz o politycznej korupcji – wspomniała. – Ludzie nagrani na taśmach to potwierdzają – uznała.
Podkreśliła również, że premier nie zareagował w żaden sposób, na to, że reprezentanci jego ugrupowania, wyraźnie z niego szydzą.
– To lekceważenie ze strony nagranych osób spływa po premierze. Ludzie, którzy, gdy ktoś pluje, mówią, że pada deszcz, to są ludzie słabi – stwierdziła.
Profesor Staniszkis zauważyła również prawidłowość rozciągania się obecnej w elitach demoralizacji na niższe warstwy społeczeństwa.
– Normalni ludzie dostrzegają tę demoralizację, ale przeraża ich jej przechodzenie na niższe szczeble, na pracodawców, na przedsiębiorców – mówiła. – To jest tak, jak w komunizmie, głębokie przenikanie demoralizacji podtrzymywało system, bo ludzie czuli się wówczas złamani – dodała.
Podkreślała również, że niezwykle istotne jest odpartyjnienie Polski.
– Przez PO wszystko jest traktowane jak własny folwark, to jest możliwe tylko wtedy, kiedy państwo jest w rękach partii – zauważyła. Uznała przy tym, że również Prawo i Sprawiedliwość będzie musiało unikać takich działań, żeby umożliwić poprawne funkcjonowanie państwa.
– PiS musi zapewnić, że nie będzie upartyjniał Polski, tylko wtedy uda mu się wygrać – stwierdziła.