Gośćmi Rafała Ziemkiewicza w "Saloniku politycznym" byli Kamila Baranowska, Mariusz Staniszewski oraz Łukasz Warzecha. Uczestnicy dyskusji skupili się na tzw. aferze reprywatyzacyjnej i roli Prezydent Stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
– Codziennie pojawiają się nowe fakty, a z nich wynikają kolejne dymisje. O urzędniczce, która nagle odnajduje 38 milionów złotych na swoim koncie a przy okazji jest siostrą kogoś, kto bezpośrednio uczestniczył w sprawie nie można milczeć. 50 urzędników biura, które miało zajmować się reprywatyzacją nie jest pewna, czy ich rodziny nie mają nielegalnie nabytych roszczeń. Gronkiewicz-Waltz musiała jakoś zareagować a jedyne co jej przyszło do głowy to dymisje, które, nie ma co ukrywać, zahaczają coraz "wyżej". Następna w kolejce jest już tylko Pani Prezydent – skomentowała sprawę Baranowska.
Publicystka dodała, że utrata Gronkiewicz-Waltz będzie miała nieobliczalne straty, bo samorządy to jedyna rzecz, która pozostała Platformie Obywatelskiej. Pytanie, które postawiła Baranowska dotyczy kolejnych strat – Jeśli Schetyna nie odpuści Warszawy to mogą posypać się kolejne bastiony, m.in. Gdańsk czy Sopot. Myślę, że tego Schetyna obawia się najbardziej – dodała.
– Ja sprzeciwiam się nazywaniu całej sprawy "aferą reprywatyzacyjną". Odzyskiwanie nieruchomości, które raz już zostały odzyskane to zwykłe oszustwo i złodziejstwo – skomentował sprawę Staniszewski.
Baranowska stwierdziła, że to może być dobry moment a powołanie komisji sejmowej: – Sprawa jest niewyjaśniona i bardzo dobrze, że będzie ją badała prokuratura ale być może komisja sejmowa, za którą postuluje partia Kukiza jest lepszym pomysłem. Wtedy wszyscy prokuratorzy i biegli, którzy zajmowali się aferą musieliby zeznawać a przy okazji cała sprawa zostałaby wyjaśniona opinii publicznej.
– PiS nie będzie się palił do postulowania za komisją, ponieważ jemu jest to na rękę – wtrącił Staniszewski. – To co się dzieje teraz z HGW jest idealne dla Prawa i Sprawiedliwości. Prezydent stolicy powoli się "grilluje i topi" a "okręt jakim jest PO - tonie". Ja bym porównał to do Platformy podczas rządów Ewy Kopacz.
– Kaczyńskiemu jest to na rękę. Przyglądają się jaka to piękna katastrofa Platformy i czekają na rozwój wydarzeń. Im faktycznie komisja nie jest potrzebna, teraz milczą w temacie, nie są ani "za" ani "przeciw" oraz nie omawiają tematu ponieważ jest on zwyczajnie dla nich niewygodny.