Lewicowi i niemieccy eurodeputowani (…) oddalili się znacząco od tego co możemy uważać za wolność słowa i prawdziwą demokrację – powiedział dla Telewizji Republika Stanisław Pięta. W swoich słowach odniósł się do sytuacji związanej z Ryszardem Czarneckim, który może zostać odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego PE za słowa, skierowane przeciwko Róży Gräfin von Thun und Hohenstein.
Stanisław Pięta, specjalnie dla portalu Telewizja Republika powiedział:
"Uważam, że próba odwołania pana przewodniczącego Ryszarda Czarneckiego jest jakąś formą skandalicznej cenzury. To swojego rodzaju zemsta polityczna. Eurodeputowany musi mieć prawo wypowiadania się w sposób taki, jaki uzna za stosowny a do oceny pani Róży Thun, w żaden sposób nie zostały użyte słowa, które można by było zakwalifikować jako obraźliwe." - stwierdził Pięta.
"Dyskusja i polemika polityczna nie mogą podlegać tego rodzaju ograniczeniom, a jeżeli lewicowi i niemieccy eurodeputowani uważają, że mogą stosować tego rodzaju naciski i sankcje, to wygląda na to, że oddalili się znacząco od tego co możemy uważać za wolność słowa i prawdziwą demokrację” - dodał poseł PiS Stanisław Pięta.