Na trzy miesiące do tymczasowego aresztu trafi 21-letni mężczyzna, który jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku w Świdniku. W sobotę, przed północą pijany kierowca śmiertelnie potrącił trzyosobową rodzinę, po czym uciekł z miejsca wypadku.
Decyzję o zatrzymaniu kierowcy wydał Sąd Rejonowy w Nowym Sączu. - Sąd podjął tę decyzję na wniosek prokuratora. Sąd uznał, że jest obawa matactwa ze strony podejrzanego, obawa ukrywania się, a ponadto grozi mu też surowa kara pozbawienia wolności. - powiedział sędzia Bogdan Kijak. W sprawie tej zatrzymano jeszcze dwie osoby: 17-letniego brata kierowcy, oraz ich matkę. Mają być dzisiaj przesłuchani w tej sprawie.
O sprawie potrącenia w Świdniku pisaliśmy dwa dni temu.
Według ustaleń śledczych ofiary, oraz sprawca wypadku znali się wcześniej. Oskarżony 21-latek pracował z ojcem rodziny, a tego wieczoru wspólnie bawili się na imprezie w domu sprawcy.
Przed północą rodzina postanowiła zakończyć zabawę i wrócić do domu. Chwilę później młody mężczyzna zdecydował się wsiąść do samochodu i pojeździć po okolicy. Wracając ze stacji benzynowej wypadł z drogi na zakręcie i wjechał na chodnik, którym szła trzyosobowa rodzina. Uderzenie było tak duże, że wszystkie ofiary przeleciały za ogrodzenie z drucianej siatki.
Niebawem po zdarzeniu pojawił się 17-letni brat sprawcy, który wracał do domu z innej imprezy. Pomógł bratu wyciągnąć samochód z rowu i ukryć go. Podobno dopiero wtedy powiadomił służby ratunkowe.
Następnego dnia policja znalazła samochód w garażu sprawcy. Auto było przykryte folią. Na podstawie uszkodzeń stwierdzono, że właśnie to auto brało udział w wypadku.
21-latek usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, połączony z zarzutem zbiegnięcia z miejsca zdarzenia - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Mężczyzna przyznał się do winy. Grozi mu 12 lat pozbawienia wolności.