Jak informuje „Gazeta Polska Codziennie”, już pół roku minęło od wznowienia śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej, kobiety, która jako jedna z pierwszych zaczęła nagłaśniać sprawę mafii reprywatyzacyjnej w Warszawie. Postępowanie przedłużono do końca września 2017 r., jednak wciąż brak zarzutów w tej sprawie.
Jolanta Brzeska, kobieta, która jako jedna z pierwszych powiedziała głośno o mafii reprywatyzacyjnej w Warszawie, zaginęła w marcu 2011 r. Około tydzień od zaginięcia jej zwęglone zwłoki zostały znalezione w Lesie Kabackim. Jak czytamy w „GPC”, pierwsze śledztwo w sprawie śmierci Brzeskiej zostało przeprowadzone w sposób skandaliczny. Sugerowano, że kobieta popełniła samobójstwo, a sprawę szybko umorzono.
Po kilku latach, z inicjatywy posłów Prawa i Sprawiedliwości, śledztwo zostało wznowione i zajęła się nim Prokuratura Regionalna w Gdańsku. W ubiegłym roku powołano specjalny zespół złożony z funkcjonariuszy CBŚP i Policji z Warszawy i Gdańska. Postępowanie przedłużono do końca września 2017 r. - Dla dobra śledztwa nie upubliczniamy jakichkolwiek informacji dotyczących realizowanych działań ani tego, co już udało się ustalić – powiedział „GPC” Maciej Załęski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Wydział wewnętrzny Prokuratury Krajowej prowadzi równolegle śledztwo, dotyczące działań policji i prokuratury po znalezieniu zwłok Jolanty Brzeskiej. Śledztwo jest prowadzone w kierunku niedopełnienia przez funkcjonariuszy publicznych swoich obowiązków.