Działacz gdańskiej "Solidarności" Karol Guzikiewicz poinformował na Twitterze, że kolejna osoba potwierdza łapówki w Specjalistycznym Szpitalu im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie, gdzie Tomasz Grodzki był ordynatorem.
- Nigdy od nikogo i w żadnych okolicznościach nie żądałem pieniędzy za wykonanie jakiejkolwiek operacji - zapewnił we wtorek marszałek Senatu Tomasz Grodzki, odnosząc się do relacji prof. Agnieszki Popieli o korupcji, do jakiej miało dojść w szpitalu, w którym pełnił funkcję ordynatora.
Według działacza "Solidarności" Karola Guzikiewicza "kolejna osoba potwierdza", że w szczecińskiej lecznicy były wręczane łapówki.
JEST KOLEJNA OSOBA która potwierdza że były łapówki w Szpitalu Szczecin Zdunowo przy ul Sokołowskiego, gdzie Grodzki był wówczas ordynatorem. Dane osobowe nie będą publiczne ujawniane tylko przekazane dla CBA w razie śledztwa. Zobowiązano mnie do poufności. pic.twitter.com/LLtwoSpp6o
— Karol Guzikiewicz (@guzikiewicz) November 26, 2019
- Kilka dni po tym, jak Popiela napisała, że "trzeba było dać 500 dolarów za operację", marszałek Senatu zaprzeczył, by "domagał się pieniędzy" i nie pamięta żadnego kontaktu z autorką wpisu - napisano w poniedziałkowej publikacji na stronie internetowej Radia Szczecin.
Rozgłośnia twierdzi, że ustaliła "ponad wszelką wątpliwość", iż prof. Grodzki "kontaktował się prof. Agnieszką Popielą latem 2016 r., korzystając z komunikatora Messenger".
Teraz kolejna osoba ma potwierdził łapówki w Szpitalu Szczecin Zdunowo.
Czytaj także: