Wczoraj przedstawiciele "Solidarności" wystosowali list do Komitetu Obrony Demokracji, w którym zarzucili stowarzyszeniu bezprawne wykorzystanie flagi związku podczas swoich manifestacji. Na zarzuty odpowiedział Krzysztof Łoziński, jeden z członków założycieli Stowarzyszenia KOD. – Ewentualny proces skończyłby się raczej uznaniem przez sąd waszego prawa do wyłączności tego znaku za uzurpację, ale przede wszystkim byłby spektaklem dogłębnej kompromitacji i skrajnego ośmieszenia NSZZ "Solidarność”, a tego bym nie chciał – napisał w liście otwartym.
Związkowcy podkreślili, że KOD, wykorzystując flagę "Solidarności" podczas manifestacji "My Naród" i w czasie konferencji po spotkaniu z Lechem Wałęsą łamie prawo. – Znak Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" jest własnością naszego Związku i podlega ochronie prawnej – napisali w liście. CZYTAJ WIĘCEJ
List Łozińskiego
Na list związkowców odpowiedział jeden z założycieli Stowarzyszenia KOD, Krzysztof Łoziński, który był w przeszłości jednym z uczestników strajków sierpnia 1980 roku i przewodniczącym jednego komitetów strajkowych. Według niego ewentualny proces wytoczony przez "Solidarność" skończyłby się kompromitacją związku.
– Trudno bowiem uznać, że ponowne podpisanie przez Lecha Wałęsę historycznego sztandaru „Solidarności” jest bezprawnym wykorzystaniem logo i wysoce wątpię, by jakikolwiek sąd przyznał Wam rację. Trudno też uznać za bezprawne użycie sztandaru „Solidarności” na wiecu w obronie założyciela i pierwszego przewodniczącego związku. Wątpię, by jakikolwiek rzetelny sąd uznał, iż dawni i obecni członkowie NSZZ „Solidarność” nie mają prawa używać znaku związku do którego należeli lub należą – czytamy w liście.
"Czy za każdym razem wydawaliście zgodę na użycie logo związku każdemu z bojówkarzy?"
Zdaniem Łozińskiego teza, żeby Komisja Krajowa "Solidarności" za każdym razem wydawała zgodę na użycie własnego symbolu jest absurdalna. Przy okazji autor listu zaatakował inne manifestacje. – Czy za każdym razem wydawaliście zgodę na użycie logo związku każdemu z bojówkarzy, biorących udział w awanturze, podczas której blokowano Sejm i ubliżano posłom? Czy udzielaliście takiej zgody uczestnikom manifestacji ONR, Młodzieży Wszechpolskiej, PiS-u i innym uczestnikom imprez skrajnej prawicy? – napisał.
"Dziś niszczony jest cały dorobek „Solidarności”
W ocenie autora sprawa dotyczy jednak stosunku kierownictwa "Solidarności” do obecnych wydarzeń w Polsce. Jak dodaje, "Solidarność" pozostaje bierna wobec nich, co jest błędem. – Dziś niszczony jest cały dorobek „Solidarności”. Niszczone jest wszystko, za co ginęli stoczniowcy w 1970 roku, górnicy w Kopalni „Wujek”, księża: Popiełuszko, Zych, Danielak i wielu innych ludzi. I co? I „Solidarność” milczy – pisze Łoziński.