- Zwróciłem się do ministra obrony narodowej, szefa KPRM, a poproszę także prezydenta, by stworzyć przepisy regulujące loty służbowe, chcemy, żeby w sytuacjach nieformalnych, gdy rodzina korzysta z przelotu, płacono cenę biletu rejsowego - poinformował prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Marszałek Marek Kuchciński wykonał gest, którego oczekiwaliśmy od niego, czyli wpłacił 15 tys. zł na cele charytatywne. Natomiast jeśli chodzi o całość problemu, to uważamy, że trzeba się liczyć z oczekiwaniami społecznymi i w związku z tym zwróciłem się do ministra obrony i szefa Kancelarii Premiera, bo tutaj mogę działać tylko jako szef partii, ale poproszę o to także prezydenta, żeby zwrócił się do szefa swojej kancelarii, aby odpowiednie przepisy regulujące te sprawy zostały stworzone - powiedział prezes PiS.
- Czyli żeby poza lotami służbowymi, jak w przypadku, gdy prezydent leci z pierwszą damą, w tych innych, nieformalnych okolicznościach, kiedy to rodzina korzysta z przelotu, żeby odpowiednia kwota o wartości ceny biletów rejsowych była płacona. Trzeba też stworzyć odpowiednie podstawy prawne, żeby te pieniądze mogły być przyjmowane - dodał Kaczyński.
Wskazał, że kwestia ta dotyczy aktów prawnych poszczególnych kancelarii i MON, stąd „nie będzie potrzebna do tego ustawa”.
- Trzeba też stworzyć odpowiednie podstawy prawne, żeby te pieniądze mogły być przyjmowane. W tej chwili takich podstaw nie ma, więc to będzie zabieg mający stosunkowo skomplikowane aspekty prawne, ale z całą pewnością do przeprowadzenia, jeśli prezydent do tego się też przychyli, ale to już będzie jego decyzja i na to nie mamy wpływu - mówił Kaczyński.
- Nie będzie chyba potrzebna do tego ustawa, bo to są akty wewnętrzne poszczególnych kancelarii oraz Ministerstwa Obrony. Te pieniądze będzie trzeba jednak jakoś przyjmować, więc być może pojawi się też konieczność nowelizacji którejś z ustaw dotyczących finansów publicznych - zaznaczył.
Podkreślił, że PiS zamierza uregulować kwestię lotów służbowych w sposób odpowiadając
Opinii publicznej. – Trzeba się liczyć z opinią publiczną, to istotny aspekt demokracji, ale podkreślam, że marszałek nie uczynił niczego, co byłoby sprzeczne z prawem albo z praktykami, które miały miejsce poprzednio. Były w przeszłości dalekie loty, za poprzednich rządów, które miały pozór lotów służbowych, a w praktyce były to loty turystyczne - powiedział.
- Jeżeli chodzi o przeszłość, to dobrze pamiętam, jak to wyglądało, kiedy byłem szefem kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy. Prezydent latał z dużą świtą ludzi, tam i z powrotem, i to niemalże co tydzień. Były odpowiednie instrukcje dotyczące takich lotów i te instrukcje obowiązywały w dalszym ciągu - dodał prezes PiS.
W zeszłym tygodniu Radio Zet podało, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński latał rządowymi samolotami wraz z rodziną. Po tych informacjach w poniedziałek dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka poinformował, że Kuchciński wpłacił 5 tys. zł na Klinikę Budzik działającą przy Centrum Zdrowia Dziecka oraz 10 tys. zł na Caritas Polska w zamian za 23 loty samolotem rządowym.