Gościem Łukasza Warzechy w programie „Odkodujmy Polskę” był Sławomir Jastrzębowski, Redaktor Naczelny SuperExpressu.
Sędzia Wojciech Łączewski może być w tarapatach. Kiedy został oskarżony o spiskowanie w internecie przeciwko ówczesnej opozycji(PiS-owi przyp. red.) bronił się tym, że ktoś włamał się do jego komputera. Biegli jednak tego nie potwierdzają.
– Sędzia Łączewski miał wysyłać prywatne wiadomości do Tomasza Lisa i namawiać go do zmiany strategii wobec aktualnej partii rządzącej. Widziano go w miejscu, w którym rzekomo umówił się z Tomaszem Lisem na spotkanie, dziennikarz jednak nie przyszedł. Łączewski tłumacząc się ze swoich działań zeznał, że na spotkanie umówił się ze znajomym (który teraz temu zaprzecza) a nie z Tomaszem Lisem. Według Łączewskiego wiadomości do Lisa zostały wysłane przez osobę, która włamała się na konto sędziego, nie zaś przez niego osobiście – relacjonuje Jastrzębowski.
W świetle prawa, włamanie na czyjeś konto jest przestępstwem. Jeśli jednak do żadnego włamania nie doszło a Łączewski skłamał – sam popełnił przestępstwo. Pytanie więc, czy sędzia, który wydaje kontrowersyjne wyroki, odbierane jako zemsta polityczna jest niekompetentny i niezdolny do pełnienia swoich obowiązków.
Oficjalnie śledczy nie chcą ujawniać szczegółów. Postępowanie w sprawie prowadzi prokuratura w Legnicy. Decyzje o dalszych losach sędziego zapadną po 9 września.