Skwieciński: Władza świadomie polaryzuje społeczeństwo
– Władza polaryzuje społeczeństwo i świadomie wprowadza atmosferę wojny domowej – mówił w „Politycznym podsumowaniu dnia” Piotr Skwieciński. Według publicysty tygodnika W Sieci jest to robione cynicznie i na zimno.
Głównym tematem rozmowy był niedawny pogrzeb Wojciecha Jaruzelskiego i ocena stanu III RP w kontekście rocznicy wyborów 4 czerwca.
Piotr Skwieciński podkreślał, że od lat 90. w Polsce zauważalne jest konsekwentne odchodzenie od spuścizny PRL. Zdaniem publicysty tygodnika W Sieci jest to szczególnie obecne wśród młodego pokolenia, które nie ma powodów, aby wspominać czasy sprzed 89. roku. – Wygląda na to, że władza i środowiska „postPRL-owskie” chcą ten proces zatrzymać – ocenił Skwieciński.
Podobne stanowisko przedstawił Cezary Gmyz, dziennikarz śledczy i publicysta tygodnika Do Rzeczy oraz Telewizji Republika. Gmyz w kontekście rocznicy 4 czerwca podkreślał, że dziś mylnie używa się pojęcia pierwsze wolne wybory. – To nie były wolne wybory, nawet potworek językowy „pierwsze częściowo wolne wybory” jest tu nieodpowiedni – mówił, przypominając, że pierwsze wolne wybory w Polsce odbyły się dopiero w 1991 roku, kiedy większość państw postradzieckiej strefy zdążyła już zorganizować całkowicie wolne i demokratyczne wybory.
Zdaniem Cezarego Gmyza takie wydarzenia, jak na przykład rozmowy w Magdalence i zachowanie Lecha Wałęsy prowokują pytania o to, czy „ta III RP rzeczywiście istnieje, czy mamy do czynienia z kontynuacją PRL-u”.
Piotr Skwieciński również zauważył, że dziś istnieje problem, jak celebrować narodziny III RP i jak traktować w tym kontekście PRL-owską przeszłość. W opinii publicysty jest to wykorzystywane do polaryzowania społeczeństwa oraz do prowokowania atmosfery wojny domowej. – Władza robi to cynicznie i na zimno, bo dzięki temu wygrywa – zauważył Skwieciński.
Natomiast Teresa Bochwic przyznała, że rzeczywiście od lat mają miejsce takie działania i jest to czynione – zdaniem publicystki – konsekwentnie. Podawała przykład nauczania historii w szkołach, gdzie uczniowie często w ogóle nie dowiadują się niczego o najnowszej historii Polski, szczególnie tej po drugiej wojnie światowej.