Siemoniak o przemyśle obronnym: Dziś to przedsięwzięcie patriotyczne
– Praca w zakładach przemysłu obronnego to dziś nie tylko przedsięwzięcie komercyjne, ale i patriotyczne – powiedział w Kielcach szef MON Tomasz Siemoniak, który otworzył XXII Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego (MSPO).
Minister podkreślił, że obecna edycja targów przypada w szczególnym czasie - najpoważniejszego kryzysu bezpieczeństwa w Europie od czasu zakończenia zimnej wojny. – Nie tylko na salonie oglądamy wojskowy sprzęt. Możemy oglądać go codziennie w telewizji, i ten sprzęt działa i zabija ludzi. Sądzę, że ten kontekst wszyscy tutaj bardzo mocno odczuwamy i stanowi on wspólną odpowiedzialność władz państwowych, przemysłu obronnego, sił zbrojnych, naszych sojuszników – mówił minister.
– Chciałbym zaapelować do wszystkich, którzy troszczą się o nasze bezpieczeństwo, do tych, którzy pracują w zakładach zbrojeniowych i przygotowują sprzęt dla Wojska Polskiego, o szczególną odpowiedzialność. Dzisiaj to już nie jest przedsięwzięcie komercyjne. Dzisiaj to jest przedsięwzięcie w najgłębszym rozumieniu tego słowa patriotyczne. I chodzi o to, żeby - mówiąc już bardzo konkretnie - dotrzymywać terminów, wypełniać nasze wymagania, a wtedy ta satysfakcja i dla państwa polskiego, i dla wojska polskiego, i dla przemysłu będzie wspólna – zapewnił minister.
Podkreślił, że partnerzy zagraniczni są gotowi do szerokiej i głębokiej współpracy, więc jest dobry czas na "zakasanie rękawów" i realizację planów MON.
Szef MON nawiązał też do odbywającej się w trakcie tej edycji targów wystawy narodowej Francji. – Udział Francji pokazuje, jak ogromne możliwości ma nasz partner – powiedział Siemoniak i wyraził nadzieję na rozwój współpracy. – Francja to jeden z naszych najbliższych sojuszników w NATO i Unii Europejskiej. Rozwijamy wiele wspólnych prac wojskowych. Bardzo liczymy na aktywny udział Francji w modernizacji naszej armii, liczymy na współpracę z naszym przemysłem obronnym – mówił szef MON.
Na niezwykłą sytuację i zaplanowany na ten tydzień szczyt NATO zwrócił też uwagę minister obrony Francji Jean-Yves Le Drian. – Jesteśmy w chwili szczególnej. Za kilka dni szczyt w Newport, później spotkanie ministrów obrony narodowej UE. Byliśmy dziś rano na Westerplatte dla upamiętnienia rocznicy wybuchu II wojny światowej. Również w tym kontekście zdajemy sobie sprawę z wagi obecnego kryzysu. Francja stoi u boku Polski, wspierając ją w powiększaniu potencjału obronnego – powiedział Le Drian.
– Francja mówi głosem prezydenta Hollande’a i potępia zachowanie Rosji wobec Ukrainy. Pojawia się konieczność zapewnienia integralności granic Ukrainy. Złamanie jej będzie oznaczało złamanie prawa międzynarodowego – dodał francuski minister.
Podkreślił, że siła NATO zależy od gotowości do szybkiego reagowania i zdolności współdziałania, co będzie jednym z tematów szczytu sojuszu. – Jesteśmy za tym, by prowadzić działania w sposób interaktywny, wspólny - to siła sojuszu. Ważne, by koncepcja mówiąca o siłach szybkiego reagowania została sprawdzona podczas ćwiczeń. Chcemy, by w Polsce oraz krajach bałtyckich odbywały się ćwiczenia sprawdzające szybkość działania sojuszu tak, by sprostać krótkiemu terminowi 72 godzin – zapewnił.
Pytany, czy nie obawia się, że za sprzedaż okrętów desantowych Rosji Francja może zostać "ukarana" nie uzyskując zamówień, Le Drian zaznaczył, że ostateczna decyzja o dostawie zostanie podjęta w listopadzie. – Dobrze wiemy, że UE przyjęła niedawno trzeci pakiet sankcji względem Rosji. W sobotę Rada zapowiedziała kolejny pakiet – dodał. Zapewnił, że Francja w swoich działaniach będzie uwzględniać stanowisko UE.
Ministrowie przypomnieli, że przez ostatnie cztery miesiące w bazie w Malborku stacjonował francuski kontyngent lotniczy, który wzmocnił kolejną zmianę misji nad państwami bałtyckimi.
– Jeszcze nigdy Salon nie odbywał się w takiej sytuacji międzynarodowej. Pozwala nam ona zrozumieć, co znaczy bezpieczeństwo - nie jest to już pojęcie abstrakcyjne, które dotyczy tylko świata polityki i wojska, ale wartość cenna dla każdego obywatela w Polsce i w Europie – powiedział prezes Targów Kielce Andrzej Mochoń.
Pytany o trwającą konsolidację w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która docelowo ma skupiać wszystkie państwowe firmy tej branży, Siemoniak powiedział: – Wspólnie z ministrem skarbu - bo on ten projekt prowadzi - bardzo ciężko pracujemy przez ostatnie miesiące, żeby polską zbrojeniówkę skonsolidować.
– Wiosną Rada Ministrów podjęła decyzje dotyczące 11 przedsiębiorstw, które były w gestii ministra obrony; spodziewamy się, że w najbliższym czasie nastąpią następne kroki – dodał szef MON. Zapewnił, że jeśli chodzi o konsolidację, "cierpliwości już nie trzeba tak dużo". Oficjalna inauguracja działania PGZ jest planowana na wtorek.
Siemoniak podkreślił też, że MSPO bardzo się rozwinął przez dwie dekady i że wielu jego zagranicznych rozmówców zna kieleckie targi. W tegorocznej edycji uczestniczy blisko 500 wystawców z 27 państw. Obecni są producenci systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej, a także śmigłowców wielozadaniowych. Postępowania dotyczące tego sprzętu MON chce rozstrzygnąć w 2015 r.
Siemoniak, wymieniany ostatnio jako potencjalny następca Donalda Tuska na stanowisku szefa rządu, był też pytany, czy dostał propozycję objęcia teki premiera. – Premier Donald Tusk zapowiedział, że prawdopodobnie jutro przedstawi kalendarz politycznych działań w związku z sobotnimi decyzjami przywódców europejskich i jego wyborem na przewodniczącego Rady Europejskiej. Tutaj nie mam nic w tej sprawie do dodania. Przewodniczący Donald Tusk przedstawi plan – powiedział jedynie Siemoniak.