Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości odniósł się na antenie TV Republika do taśm ujawnionych wczoraj przez Cezarego Gmyza i Anitę Gargas. Polityk wyraził opinię, że wymiar sprawiedliwości nie radzi sobie z wyjaśnieniem afery taśmowej i potrzebne jest powołanie komisji śledczej.
Anita Gargas i Cezary Gmyz w programie „Zadanie specjalne” ujawnili nowe taśmy. Na nagraniach słyszymy rozmowy niegdyś najbogatszego Polaka Jana Kulczyka z ówczesnym ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, lobbystą Piotrem Wawrzynowiczem oraz szefem Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofem Kwiatkowskim. Rozmowy krążą wokół polityki rządu Donalda Tuska oraz prywatyzacji spółki Ciech S.A. CZYTAJ WIĘCEJ
Sellin w rozmowie z Piotrem Goćkiem przypomniał, że upłyną już ponad rok od czasu, kiedy pierwsze taśmy ujrzały światło dzienne. Jak tłumaczył, politycy PiS od początku podkreślali, że nie jest ważnej jedynie kto nagrywał polityków, ale co ci politycy na tych nagraniach mówili. – Bo treść tych nagrań uzasadnia tezę o łamaniu prawa bądź chęci jego naruszenia – tłumaczył.
Polityk wyraził przekonanie, że aferą taśmową powinna zająć się komisja śledcza. – My mówiliśmy, że wymiar sprawiedliwości sobie z tą sprawą nie poradzi i powinna powstać komisja śledcza – stwierdził, dodając, że właśnie dla takich spraw powołano instytucję tych komisji.
– Dla mnie wciąż najbardziej szokująca była rozmowa byłego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką o zaangażowaniu NBP w akcję polityczną, która ma pomóc PO w uzyskaniu mandatu i zablokowaniu partii opozycyjnej ewentualne przejęcie władzy – przypominał Sellin.
Poseł przyznał, że najbardziej rozczarowany jest szefem NIK. – Mi szczególnie przykro z powodu upadku politycznego Krzysztofa Kwiatkowskiego. Wyglądał na państwowca. Wydawało się, że tak jest, bo wiele raportów NIK było bardzo dokuczliwych dla władzy. Ale jak widać, w tym obozie trudno znaleźć polityka który swoistą kulturą polityczną by się nie zaraził – skwitował.