Polityka polskiego rządu będzie miała konsekwencja także w Europie. Musimy przerwać ten chocholi taniec do którego doprowadzają politycy PiS, związanego przede wszystkim z TK – mówił na briefingu w Sejmie były minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna.
Dzisiaj rzeczywiście jest taka sytuacja, że mówimy w parlamencie co dalej nastąpi – zaczął Schetyna. – Jesteśmy po intensywnym weekendzie po demonstracjach – dodał.
Były szef polskiej dyplomacji stwierdził, że Polska jest dziś inna i w związku z tym chce powiedzieć kilka słów o jej wizerunku. Zaapelował o to, aby rząd zmienił ten typ polityki: agresji, ataku, szukania wrogów, niszczenia instytucji.
– Polska nie będzie szanowna tak jak do tej pory, jeśli nasz wizerunek będzie taki, jak w ostatnich dniach. Nie powinniśmy szukać wrogów ani przeciwników naszej polityki – ocenił Schetyna. Polityk tłumaczył, że do pogorszenia polskiej pozycji wpływa "atak polityków PiS na politykę niektórych krajów".
– Zagraniczni inwestorzy zadają sobie pytanie, czy warto inwestować w Polsce; pieniądze odpływają z polskiej giełdy, dziś przychodzi coraz trudniejszy czas. (...) Polska jest częścią UE, Polska ma wpływ na politykę UE w wymiarze wschodnim, w najbliższych dniach będziemy decydować o przedłużeniu sankcji na Rosji. W pojęciu polskiego bezpieczeństwa w ciągu tych najbliższych dni jest znalezienie porozumienia, żeby polski głos był wysłuchiwany – mówił.
Schetyna stwierdził, że dzisiejsza polityka PiS-u zmierza do tego, aby było inaczej. – Ta polityka będzie miała konsekwencja także w Europie. Musimy przerwać ten chocholi taniec do którego doprowadzają politycy PiS, związanego przede wszystkim z TK – stwierdził.
Zapytany o wypowiedz Martina Schulza, w której stwierdził, że wydarzenia w Polsce mają charakter zamachu stanu, przyznał, że jest to opinia przesadna. Jak jednak dodał, to co dzieje się w Polsce jest dla Europy szokiem, bo do tej pory była ona symbolem sukcesu, a nie awantury. – A mówi się już o polskich awanturach – stwierdził.