– Platforma Obywatelska wywróciła stolik „zjednoczonej opozycji” i zgłosiła swojego kandydata. Rozumiem, dlaczego tak się stało – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Jacek Sasin.
– Wewnętrznie Grzegorz Schetyna, kierując Trzaskowskiego na odcinek warszawski, pozbył się konkurenta na szefa PO. Zewnętrznie Schetyna ośmieszył Nowoczesną. Ryszard Petru okazał się politykiem w krótkich spodenkach – dodaje Sasin.
W dalszej części rozmowy Sasin zwraca uwagę, że Ryszardowi Petru rzadko zdarza się podejmować mądre decyzje, ale takim posunięciem było wystawienie kandydatury Pawła Rabieja, który nie jest odpowiedzialny za prezydenturę Hanny Gronkiewicz-Waltz, jak Rafał Trzaskowski. Poseł stwierdza, że teraz Nowoczesna może albo podporządkować się Platformie, albo rozbić wspólny front opozycyjny w stolicy. Sasin podkreśla, że Rafał Trzaskowski bronił Hanny Gronkiewicz-Waltz, nawet wtedy, kiedy wielu polityków PO odcinało się od niej. Wedle Sasina prezydentura Trzaskowskiego byłaby kontynuacją rządów Gronkiewicz-Waltz, jednak PiS nie ignoruje kandydata PO, gdyż partia ta wciąż jest silna w stolicy. – Wydaje się jednak, że przez bliskie związki z obecną prezydent Trzaskowski nie zostanie zaakceptowany przez Warszawiaków. Nawet ci, którzy nie będą chcieli poprzeć kandydata PiS, poprą osobę wystawioną przez inne środowiska – zakończył poseł PiS.