Tomasz Sakiewicz we wtorek odwiedził Londyn, gdzie spotkał się m.in. z Polonią, przedstawicielami mediów polonijnych. Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” w szczególny sposób poruszył temat wizyty prezydenta USA, Donalda Trumpa, w Warszawie.
W spotkaniu z Tomaszem Sakiewiczem w Londynie wzięli udział przedstawiciele Polonii, mediów polonijnych oraz specjalni goście, w tym żołnierz AK, Sergiusz Papliński „Kawka” oraz konsul generalny RP w Wielkiej Brytanii, Krzysztof Grzelczyk. Podczas spotkania redaktor naczelny „GP” szczególną uwagę poświęcił wizycie Donalda Trumpa w Polsce.
Sakiewicz podkreślił historyczne znaczenie wizyty prezydenta USA i przyrównał je do wystąpienia Johna F. Kennedy'ego z 1963 r. w Berlinie, kiedy padła słynna fraza „Ich bin ein Berliner” oraz wystąpienia Ronalda Reagana z 1987 r. z Berlina, gdy mówił o „rozbiórce muru berlińskiego”.
- To, co powiedział Trump było kluczowe dla filozofii Europy oraz konserwatywnej rewolucji, którą głoszą Amerykanie i konserwatywne elity na świecie – mówił Sakiewicz.
Zdaniem redaktora „GP”, „Amerykanie szukali kraju, przez który mogliby powrócić do Europy”. Mogła być to Polska i Wielka Brytania, jednak w perspektywie Brexitu wybór mógł paść jedynie na Polskę, która, jak mówił Sakiewicz, jest w Europie Środkowej – poza Niemcami – najsilniejszym krajem.
Sakiewicz zaznaczył pragmatyzm, jakim w wyborze europejskiego partnera kierowali się Amerykanie. „Polska jest dla Amerykanów idealnym partnerem politycznym i gospodarczym” - dodał redaktor naczelny „GP”.