– Gdyby Kaczyński walczył o urzędy, być może ta wojna nie byłaby wygrana. Dzięki temu sukces był możliwy. Tak zachowuje się prawdziwy wódz i właśnie za to dostał nagrodę – powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz po gali "GP".
W warszawskim Teatrze Palladium odbyła się gala "Gazety Polskiej". Jarosław Kaczyński otrzymał na niej tytuł "Człowieka Roku". Kluby "GP" postanowiły także wyróżnić prezydenta Andrzeja Dudę. Z kolei trzecią nagrodę im. Grzegorza I Wielkiego otrzymał sędzia Bogusław Nizieński.
Na gali byli obecni m.in. szef MSZ Witold Waszczykowski, szef MON Antoni Macierewicz, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki oraz wicepremierzy Jarosław Gowin i Mateusz Morawiecki.
Sakiewicz przypomniał, że już dawno napisał tekst, w którym sugerował stworzenie grupy medialnej. Według niego praca dziennikarza jest pracą ciągłą i organiczną, zaś sukcesem jest wolność słowa. – Ludzie cieszą się tym, co mają. Dzisiaj są z nimi ci najważniejsi, bardzo wielu wyjątkowych ludzi – dodał.
Zdaniem redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" praca nad wolnym słowem nigdy się nie kończy. W jego ocenie nie można przestać być dziennikarzem, ponieważ nawet w przypadku zmiany zawodu, pozostają pewne wartości, a dbałość o wolność słowa musi pozostać.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Gala "Gazety Polskiej" [GALERIA]
Prezydent Duda na gali "GP": Dobra zmiana dzieje się w trudach i będzie się działa
Kaczyński na gali "GP": Wolność, to możliwość mówienia prawdy