Sadurski i jego "omamy". "Właśnie wylądowałem we Frankfurcie. Rozpoznając we mnie Polaka..."
Właśnie wylądowałem we Frankfurcie. Rozpoznając we mnie Polaka, tutejsi rzucili się, by mi gratulować, że należę do Narodu, w którym nie można bezkarnie krytykować partii i telewizji władzy, naruszając w ten sposób samopoczucie, dumę i spokój współobywateli – napisał na Twitterze prof. Sadurski.
"Po czym poznali w Panu Polaka?" – pytają internauci. "Może Jan Hartman da jakąś wskazówkę" – wskazał Mateusz Parys. Trzeba przyznać, że wyobraźnia profesora nie ma granic...
"Proszę już tam zostać skoro tak Panu źle w Polsce" – wskazał jeden z internautów. "Ja za parę godzin ląduje w Kolonii. Oczekuję podobnego powitania!" – dodał kolejny.
Chyba nie o taką reakcję chodziło profesorowi...
Właśnie wylądowałem we Frankfurcie. Rozpoznając we mnie Polaka, tutejsi rzucili się, by mi gratulować, że należę do Narodu, w którym nie można bezkarnie krytykować partii i telewizji władzy, naruszając w ten sposób samopoczucie, dumę i spokój współobywateli.
— Wojciech Sadurski (@WojSadurski) 11 lipca 2019