Sąd w całości uchylił postanowienie o 1 mln zł poręczenia majątkowego, zakazie opuszczania kraju i dozorze policyjnym, jakie prokuratura nałożyła na biznesmena Marka Falentę – poinformował jego obrońca mec. Marek Małecki.
– Sąd uznał, że prokuratura uprawdopodobniła, że nasz klient dopuścił się zarzuconego mu czynu, ale uznał, że prokuratura nie uzasadniła w wystarczającym stopniu nałożenia na niego takich środków zapobiegawczych, jakie nałożono: milion złotych poręczenia, dozór policji i zatrzymanie paszportu oraz zakaz opuszczania kraju – powiedział mec. Małecki.
W śledztwie dotyczącym podsłuchiwania polityków Falencie oraz biznesmenowi Krzysztofowi Rybce przedstawiono zarzuty współudziału w tym procederze, prowadzonym przez kelnerów stołecznych restauracji (prokuratura nie ujawnia ich treści). Falenta nie przyznał się do tych zarzutów i podkreśla, że jest niewinny.
"Gazeta Wyborcza" pisała, że Falenta miał kupić nagrania od kelnerów i przekazać je za czyimś pośrednictwem tygodnikowi "Wprost", w czym miał mu pomagać jego szwagier Krzysztof Rybka. Podejrzanym grozi kara grzywny.