Krakowski Sąd Okręgowy oddalił powództwo byłego więźnia Auschwitz Karola Tendery przeciw niemieckiej telewizji ZDF o przeprosiny za użycie określenia "polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz". "Mimo oddalenia powództwa sam wyrok jest wielkim sukcesem (...) to jest ogromy sukces, bo na początku tej walki sądy polskie w ogóle odmawiały zajmowania się tego typu sprawami" – ocenia Reduta Dobrego Imienia.
Przypomnijmy, że sąd uznał, że ZDF, używając sformułowania "polskie obozy zagłady" naruszyła dobra Karola Tendery, w tym jego godność człowieka, tożsamość i godność narodową, gdyż jest to określenie kłamliwe, fałszujące historię. Jednocześnie sąd uznał, że powód został skutecznie przeproszony, dlatego powództwo oddalił.
W tej sprawie swoje stanowisko przedstawiła Reduta Dobrego Imienia, którego fragment cytujemy poniżej:
Mimo oddalenia powództwa sam wyrok jest wielkim sukcesem, z kilku powodów:
Sąd polski uznał, że jest właściwy do rozstrzygania spraw – w pierwszych procesach w latach 2010-2011 dotyczących skrótu „polski obóz koncentracyjny” polski sąd uznał, że właściwym jest sąd niemiecki. Dziś już wiemy, że pozywać możemy przed polskim sądem, tam gdzie mieszka poszkodowany. To bardzo ważne z punktu widzenia zarówno procedury sądowej (procedujemy według polskiego prawa, przed polskim sędzią), jak również z punktu widzenia logistyczno – finansowego (dojazdy na rozprawy, koszty tłumaczeń itp.).
Sąd polski uznał, że Polak mógł się poczuć obrażony. Co więcej – w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie – również w sprawie skrótu „polski obóz koncentracyjny – sąd uznał, że nawet potomkowie AK-owców mogą się czuć obrażeni. Mamy nadzieję, że wkrótce dojdziemy do sytuacji, gdy każdy, kto czuje więź z Polską będzie mógł wystąpić przed sądem polskim o naruszenie jego dóbr osobistych.
Sąd polski uznał, że istnieje dobro osobiste w postaci tożsamości narodowej. Jest to niezwykle ważne – katalog dóbr osobistych jest bowiem otwarty, ale kiedy rozpoczynały się procesy o tzw. "polskie obozy koncentracyjne" wówczas sądy nie miały sprecyzowanego tego dobra. Dopiero po jakimś czasie zaczęły pojawiać się opracowania, artykuły naukowe, które wskazywały, że istnieje takie dobro w postaci dumy narodowej, tożsamości narodowej.
Niemcy przeprosili osobiście p. Tenderę, wysyłając mu list z przeprosinami. To też zmiana niemieckiej polityki, bo do tej pory usuwali (albo i nie) to sformułowanie, ale nie przepraszali. W tym przypadku przeprosili zarówno w Internecie (tutaj przeprosili "wszystkich, którzy mogli się poczuć dotknięci"), ale również przesłali list bezpośrednio do p. Tendery, w którym go osobiście przeprosili.