Pełnomocnik zarządu SLD Wojciech Szewko zapowiedział na posiedzeniu krajowego sądu partyjnego, że złoży wniosek o wyrzucenie Grzegorza Napieralskiego z partii. - Ten sąd nie powinien się odbyć, Szewko nie ma prawa mnie sądzić - odpowiada Napieralski.
W poniedziałek w południe w warszawskiej siedzibie SLD przy ul. Złotej zbierze się krajowy sąd partyjny, by zająć się sprawą b. lidera partii Grzegorza Napieralskiego, zawieszonego w styczniu w prawach członka partii. - Będę wnioskował o wyrzucenie Napieralskiego - powiedział w piątek Szewko, który został wyznaczony na pełnomocnika zarządu w tej sprawie. Uzasadnił, że Napieralski "działał na szkodę partii, łamiąc statut i zasady etyczne".
Działanie na szkodę partii
- Żadna partia polityczna nie pozwoliłaby sobie - szczególnie w kampanii wyborczej - na tego typu i komentarze, i działalność, czyli nawoływanie do rozwiązania partii, do likwidacji logo, do robienia projektu z jakimiś innymi ludźmi, części z nich - z jakichś innych partii - mówił polityk Sojuszu. Jak stwierdził, "może mógłby to robić szeregowy członek partii, ale nigdy w życiu członek zarządu i były przewodniczący".
Zarzucił również Napieralskiemu, że "jawnie kontestował" kandydatkę Sojuszu na prezydenta Magdalenę Ogórek, którą - jak mówił - praktycznie jednogłośnie poparł zarząd partii.
Szewko nie ma prawa mnie osądzać
Napieralski, pytany o słowa Szewki, powiedział, że "zgodnie z oceną wielu wybitnych prawników ten sąd nie powinien się odbywać w poniedziałek, ponieważ zostały popełnione formalne błędy". - Wojciech Szewko o tym wie, bo sam popełnił wiele formalnych błędów - dodał. Stwierdził także, że Szewko "nie ma prawa go osądzać".
- Sam był na listach SdPl, opuszczał SLD, zdradził SLD. Ja nigdy w życiu nie zdradziłem SLD, nigdy nie złamałem statutu, niczego nie kontestowałem, zawsze byłem wierny wobec swych kolegów i koleżanek. Nie powinno go w ogóle (Szewki - PAP) być na tym sądzie, to jest potwarz, że w ogóle on znajdzie się jako oskarżyciel - mówił Napieralski. Pytany, czy pojawi się na poniedziałkowym posiedzeniu sądu, odparł, że jeszcze nie podjął decyzji.
Napieralski został w styczniu zawieszony przez zarząd krajowy SLD w prawach członka partii za działanie na jej szkodę; sprawa została też skierowana do rozpatrzenia przez krajowy sąd partyjny. Były szef Sojuszu uważa, że decyzja ta jest bezprawna. W piątek złożył w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew o uznanie nieważności uchwały, na mocy której został zawieszony. Uzasadnia w nim, że uchwała została przyjęta w sposób sprzeczny ze statutem partii. Napieralski wysłał też do partii wniosek o zawieszenie i ukaranie szefa SLD Leszka Millera.
Czytaj więcej:
"Miller traktuje SLD jak prywatny folwark". Napieralski pozywa szefa partii do sądu powszechnego