Zdaniem krakowskiej prokuratury apelacyjnej to, że b. senator Aleksander G., podejrzany o podżeganie do zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary, będzie odpowiadać z wolnej stopy, nie wpłynie destrukcyjnie na śledztwo – poinformował jej rzecznik, prokurator Piotr Kosmaty.
Wobec Aleksandra G. prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu, dozór policyjny i poręczenie osoby godnej zaufania.
Kosmaty wyjaśnił, iż poręczenia udzieliła "osoba pełniąca wysokie funkcje w Stowarzyszeniu Architektów Polskich i znająca długie lata Aleksandra G.".
Jak dodał, śledztwo toczy się nadal i jest przedłużone do 30 czerwca. Podkreślił, że decyzja o uchyleniu aresztu wobec Aleksandra G. zapadła w sobotę o godz. 10.
"Areszt został uchylony, ponieważ oceniliśmy materiał dowodowy i uznaliśmy, że na tym etapie Aleksander G. nie będzie miał możliwości mataczyć oraz wpływać destrukcyjnie na śledztwo, że przeprowadzony materiał dowodowy" – poinformował rzecznik w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej.
W rozmowie z dziennikarzami dodał, że G. jest nadal podejrzany w sprawie, a śledztwo nadal będzie się toczyć. – Do końca tego śledztwa będziemy wykonywać wszystkie czynności procesowe – zaznaczył.
Pytany o spekulacje mediów na temat impasu w śledztwie, spowodowanego wycofywaniem się świadków z zeznań, Kosmaty powiedział: – Z uwagi na dobro śledztwa informuję jedynie, że Aleksander G. na obecnym etapie będzie odpowiadał z wolnej stopy, natomiast więcej informacji nie udzielamy". "Jeżeli będzie to możliwe w przyszłości, udzielimy więcej informacji – powiedział prok. Kosmaty.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Śledztwo ws. zabójstwa Ziętary zagrożone? Aleksander G. zwolniony z aresztu