Kto na liście Tuska do wycięcia? Rekonstrukcja coraz bliżej

W programie „Kuluary” TVN24 ujawniono, kto ma pożegnać się z rządem Donalda Tuska. Rekonstrukcja coraz bardziej przypomina paniczną próbę ratowania wizerunku Koalicji 13 grudnia.
Panika władzy po wyborach
Choć pierwotnie rekonstrukcja rządu miała nastąpić 15 lipca, została nagle przesunięta na późniejszy termin — pomiędzy 22 a 25 lipca. Powodem miała być interwencja marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Oficjalnie chodzi o potrzebę dalszych konsultacji, nieoficjalnie — o narastające napięcia w koalicji i brak decyzji personalnych.
Według informacji ujawnionych w programie „Kuluary” stacji TVN24, Donald Tusk planuje usunąć ze swojego rządu trzech ministrów: Katarzynę Kotulę (minister ds. równości), Adrianę Porowską (minister ds. społeczeństwa obywatelskiego) oraz Marzenę Okłę-Drewnowicz (minister ds. polityki senioralnej). To zaskakujące, biorąc pod uwagę wcześniejsze zapewnienia o promowaniu kobiet w polityce. Teraz stają się one pierwszymi ofiarami politycznego przetasowania.
Na celowniku znajduje się także minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Jego praca jest oceniana coraz bardziej krytycznie wewnątrz samej Platformy. Nie wyklucza się scenariusza, w którym Bodnar wyjechałby do jednego z trybunałów europejskich. To dałoby mu immunitet i wyciszyło napięcia wokół resortu.
Nowy podział stołków
Rekonstrukcja rządu Tuska nie ogranicza się wyłącznie do wymiany ministrów. Planowane są także daleko idące zmiany strukturalne, które mają przemodelować kształt administracji rządowej. Jednym z głównych punktów zapowiadanej reformy jest likwidacja Ministerstwa Aktywów Państwowych. W jego miejsce mają powstać dwa nowe „superresorty”: Ministerstwo Energii oraz Ministerstwo Gospodarki. Pierwszy z nich ma przejąć kompetencje z likwidowanego Ministerstwa Przemysłu oraz wyodrębnione zadania z resortu klimatu. Drugi natomiast – gospodarczy – pozostaje wciąż w fazie koncepcyjnej, bez sprecyzowanego zakresu obowiązków oraz kadry kierowniczej.
Zmiany mają iść w parze z redukcją liczby członków rządu – z obecnych 120 ministrów i wiceministrów do poniżej 100. Źródła rządowe przekonują, że to krok w stronę sprawniejszego państwa i racjonalizacji kosztów. Krytycy widzą w tym jednak próbę zamaskowania wewnętrznego chaosu i walki frakcyjnej wewnątrz koalicji.
Czy kosmetyczne zmiany pomogą władzy ratować wizerunek?
Źródło: Republika, fakt.pl, tvn24.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X