Niemiecka prasa krytycznie oceniła decyzję parlamentu w Kijowie o zezwoleniu Ukrainie na przynależność do międzynarodowych bloków militarnych takich jak NATO; uważa, że zaostrzy to konflikt z Rosją.
Zmiana Ustawy o polityce wewnętrznej i zagranicznej oraz Ustawy o podstawach bezpieczeństwa nie należy do najmądrzejszych posunięć – ocenia „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Zdaniem autora komentarza ta decyzja „zmniejsza szanse na trwały rozejm na froncie wschodnioukraińskim”, który jest Ukrainie potrzebny do przeprowadzenia reform politycznych i gospodarczych.
Rząd niemiecki ma powody, by sprzeciwiać się wejściu Ukrainy do NATO – zaznacza „FAZ” zastrzegając, że Berlin powinien jednak zasygnalizować Ukraińcom, że rozumie ich powody zabiegania o miejsce w Sojuszu.
Ze względu na rosyjską agresję Kijów uważa, że polityka oglądania się na "moskiewską wrażliwość" zakończyła się fiaskiem. Ukraina doszła do wniosku, że najlepszą ochronę kraju może zapewnić jak największe zbliżenie do Zachodu – tłumaczy komentator „FAZ”.
Jak podkreśla, jeszcze rok temu trudno było sobie wyobrazić, że większość Ukraińców opowie się w sondażu za wejściem do NATO. Wojna ze strony Rosji doprowadziła w ciągu kilku miesięcy do zwrotu. Nikt nie uczynił w minionych 20 latach tak wiele jak Rosja dla „zaprzyjaźnienia się” Ukraińców z Sojuszem – czytamy w „FAZ”.
„Saechsische Zeitung” pisze, że rozszerzenie NATO na Wschód z punktu widzenia Rosji naruszyłoby równowagę sił. Ukraina jest daleka od spełnienia kryteriów stawianych przez Sojusz. Zamiast rozpocząć wdrażanie reform władze w Kijowie uprawiają „politykę symboliczną” – krytykuje komentator wydawanej w Dreźnie gazety. Wobec politycznego i strategicznego znaczenia członkostwa byłoby dobrze, gdyby NATO „przestało budzić w Ukraińcach nadzieje, których nie można spełnić”. NATO powinno powiedzieć „jasno i wyraźnie, że z wejścia (Ukrainy) przez długi czas nic nie będzie”.
„Nuernberger Zeitung” pisze, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko „zachowuje się jak facet, który podpalił swoją kawalerską kwaterę, licząc na to, że kobieta jego marzeń pozwoli mu wprowadzić się do niej”. Rezygnując ze statusu kraju nienależącego do żadnego bloku militarnego, Ukraina chce skłonić NATO do zaproponowania jej aliansu przeciwko rosyjskiemu „agresorowi” – ocenia gazeta.
W ten sposób prezydent wzmacnia te siły na Ukrainie, które chcą niezależnie od wszystkiego siłowo rozstrzygnąć spór o z rebeliantami, a nawet marzą o odbiciu Krymu. Nie jest to dobry prognostyk przed rozmowami pokojowymi w Mińsku – dodaje „Nuernberger Zeitung”.
Z kolei „Heilbronner Stimme” kreśli ponury obraz Ukrainy. „Krym zaanektowany, silny ruch separatystów na Wschodzie i prezydent, który nie ma nic lepszego do roboty, jak tylko narzucać się Zachodowi”. Ukraina jest zdestabilizowana i podzielona; nie wydaje się, aby mogła coś tu zmienić nawet najbardziej skuteczna dyplomacja – ocenia ta regionalna gazeta.
CZYTAJ TAKŻE: